
Pojawiają się też opinie, że w sprawie jest drugie dno - chodzi o samodzielność Nissana.
Zdaniem francuskich komentatorów może rzeczywiście Carlos Ghosn kręcił z podatkami, ale w rzeczywistości w tej całej sprawie chodzi o rozdzielenie Renaulta i Nissana (co byłoby niesłuchanie skomplikowane), a w szczególności odzyskanie „niepodległości” przez japońską firmę.
Rada nadzorcza Renaulta ustaliła, że podczas nieobecności Carlosa Ghosna ma go zastępować Thierry Bollore, awansowany na nr 2 w koncernie ze wszystkimi uprawnieniami, jakie miał dotychczas Ghosn. Natomiast wszystkie posiedzenia rady, którym dotychczas przewodniczył aresztowany prezes, poprowadzi jeden z członków rady dyrektorów – 75-letni Fracuz Philippe Lagayette, który odpowiada za audyt i przewodniczy komitetowi oceny ryzyka i etyki. W oświadczeniu opublikowanym po zakończeniu posiedzenia rady czytamy: „W obecnej chwili rada nie jest w stanie komentować dowodów, które miały zostać zgromadzone przez Nissana przeciwko Panu Ghosnowi przez japoński wymiar sprawiedliwości”. To wyraźna deklaracja wsparcia szefa sojuszu, bo trzeba pamiętać, że największym udziałowcem w Renault jest państwo francuskie.
Więcej na stronie internetowej Rzeczpospolitej.