Jakie rozwiązanie zastąpi unię celną, która umożliwia 28 państwom członkowskim funkcjonowanie jako jedna strefa w zakresie handlu, bez ceł czy kontroli granicznych? Przyszłość jest niejasna.
Rząd brytyjski w ostatnim półroczu otrzymał ostrzegawcze sygnały z różnych sektorów gospodarki, również od przedstawicieli przemysłu samochodowego. W czerwcu Jaguar Land Rover oświadczył, że przeniesie całą produkcję swojego modelu Discovery na Słowację. W podobnym tonie wypowiedział się na łamach „Financial Times” menadżer BMW ds. ceł Stephan Freismuth.
- „Zawsze podkreślaliśmy, że szykujemy się na wszelkie scenariusze, jednak jeśli łańcuch dostaw utknie na granicy, wtedy nie będziemy mogli produkować w Wielkiej Brytanii”.
W lutym, delegacja czołowych japońskich menedżerów spotkała się z premier Theresą May, aby ostrzec, że duże japońskie firmy, będą musiały opuścić Wielką Brytanię, gdyby pojawiły się bariery handlowe.
Przemysł samochodowy jest jedną z najpotężniejszych dziedzin brytyjskiego przemysłu, która rozkwitła gdy rząd w Londynie zadecydował o wejściu do UE. Bezpośrednio daje zatrudnienie 800 tys. pracowników i ma 82 miliardy funtów obrotów. Większość produkcji odbywa się w kooperacji z firmami z kontynentu bądź Azjatami, którzy wybrali Wielką Brytanię, bo czuli się tu pewnie ze względu na język angielski, probiznesową politykę rządu oraz członkostwo UE, co dawało gwarancję bezcłowego handlu nie tylko z Unią, ale i z wieloma krajami na świecie.
Chcesz przeczytać cały artykuł? Czytaj w AutomotiveSuppliers.pl review Nr 3/2018