Polacy zatrudnieni na umowach zleconych w czeskim przemyśle samochodowym mogą stracić pracę - doniosła w sobotę PAP, powołując się na stowarzyszenie SAP (AIA), które w zeszłym tygodniu poinformowało, że z powodu kryzysu finansowego, w przyszłym roku niezbędne będą zwolnienia grupowe.Jak już informował serwis AutomotiveSuppliers.pl, przemysł samochodowy w Czechach zwolni jeszcze w tym roku oraz w pierwszym półroczu 2009 r. co najmniej 10 tysięcy osób. Na pierwszy ogień pójdą pracownicy zatrudnieni na umowy zlecone przez agencje. Chodzi o kilku głównych dostawców, zaopatrujących koncerny samochodowe : Robert Bosch, Bosch Diesel, Jihlava Continental, Johnson Controls, Faurecia, Denso, Valeo, Brano, Behr, TRW.
Czeskie koncerny samochodowe, które zarabiają głównie na produkcji eksportowej, borykają się z silną koroną, rosnącym uposażeniem pracowników i wzrastającymi cenami energii.
Jeszcze w połowie października SAP informowało, że do końca 2008 r. pracę straci 3,5 tys. osób. Teraz podaje prognozę 10 tys. Liczba ta może nie być jednak ostateczna.
Przemysł motoryzacyjny w Czechach zatrudnia 120 tys. osób. Według rządu w Pradze, w Czechach pracuje 25 tysięcy Polaków. Większość zatrudniona jest na umowach tymczasowych w przemyśle samochodowym i chemicznym.
