W przeprowadzonym w czwartek i piątek referendum wśród pracowników fabryki Fiata w Mirafiori, 54 proc. głosujących opowiedziało się za przyjęciem grudniowego porozumienia dotyczącego przyszłości tego zakładu.
Frekwencja wyniosła 95 proc. 2 735 pracowników głosowało na "tak" natomiast 2 325 na "nie". Poparcie dla porozumienia było o ponad 8 proc. niższa niż w przypadku podobnego jakie w czerwcu 2010 r. przeprowadzono w fabryce w Pomigliano.
Zadowolenie z wyników referendum wyrazili przedstawiciele kierownictwa Fiata. "Cieszymy się, że większość pracowników w Mirafiori zrozumiała, że Fiatowskie porozumienie przeobrazi ten zakład w fabrykę o międzynarodowym znaczeniu", wyraził swoje stanowisko w specjalnym oświadczeniu Sergio Marchionne dyrektor zarządzający Fiata. "Teraz jest czas odłożyć na bok wszystkie polemiki oraz konflikty i zmierzyć się w sposób konstruktywny z wyzwaniami stojącymi przed nami”, stwierdził natomiast Prezes Fiata John Elkann, także w specjalnym oświadczeniu.
Natomiast Susanna Camusso, szefowa centrali związkowej CGIL, która jest przeciwna grudniowemu porozumieniu, powiedziała, że "będziemy odwoływać się do sądu" a jeśli to nie wystarczy sprawa trafi do trybunału konstytucyjnego.
Frekwencja wyniosła 95 proc. 2 735 pracowników głosowało na "tak" natomiast 2 325 na "nie". Poparcie dla porozumienia było o ponad 8 proc. niższa niż w przypadku podobnego jakie w czerwcu 2010 r. przeprowadzono w fabryce w Pomigliano.
Zadowolenie z wyników referendum wyrazili przedstawiciele kierownictwa Fiata. "Cieszymy się, że większość pracowników w Mirafiori zrozumiała, że Fiatowskie porozumienie przeobrazi ten zakład w fabrykę o międzynarodowym znaczeniu", wyraził swoje stanowisko w specjalnym oświadczeniu Sergio Marchionne dyrektor zarządzający Fiata. "Teraz jest czas odłożyć na bok wszystkie polemiki oraz konflikty i zmierzyć się w sposób konstruktywny z wyzwaniami stojącymi przed nami”, stwierdził natomiast Prezes Fiata John Elkann, także w specjalnym oświadczeniu.
Natomiast Susanna Camusso, szefowa centrali związkowej CGIL, która jest przeciwna grudniowemu porozumieniu, powiedziała, że "będziemy odwoływać się do sądu" a jeśli to nie wystarczy sprawa trafi do trybunału konstytucyjnego.