Herbert Diess, szef Volkswagena przyznał w rozmowie z niemieckim tygodnikiem ekonomicznym “Wirtschaftswoche”, że w tym i w kolejnym roku koncernowi nie uda się uniknąć wysokich kar za emisję CO2, które będzie trzeba zapłacić Brukseli.
Chodzi w tym wszystkim o unijne wytyczne dotyczące redukcji emisji gazów cieplarnianych. Jest to specyficzny mechanizm, który wyznacza określoną pulę dozwolonych emisji dla samochodów sprzedawanych przez danego producenta. Sprzedaż samochodów bezemisyjnych jest w tym systemie bardzo korzystna, ponieważ bilansuje wysokoemisyjne pojazdy, na których koncerny samochodowe, nadal najlepiej zarabiają. Już w tym roku producenci samochodów w UE muszą przestrzegać wartości dopuszczalnej wynoszącej 95 grama wyemitowanego dwutlenku węgla na kilometr w przypadku sprzedawanych nowych pojazdów. W pierwszym roku Unia dopuszcza etap przejściowy i toleruje przekroczenie normy do 5 proc. W odniesieniu do samochodów elektrycznych istnieją tzw. super bonusy, które dodatkowo znacznie zaniżają normę.
Dla Volkswagena problemem były opóźnienia przy wprowadzeniu modelu ID.3. Pojawił się on na rynku zbyt późno i w zbyt małej liczbie, aby w tym roku mógł skutecznie wpłynąć na bilans emisji.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
Europa
Koncerny samochodowe zapłacą gigantyczne kary Unii Europejskiej
- Szczegóły
- Autor: Rzeczpospolita ( Aleksandra Fedorska) fot. Pixabay