Według CLEPA, europejskiej organizacji reprezentującej dostawców motoryzacyjnych, prawdopodobnie nie będzie proponowanego 3 mld euro wsparcia dla tego sektora.
Według Larsa Holmquista, dyrektora generalnego stowarzyszenia, plan chce pokrzyżować strona niemiecka, twierdząc że przyniesie on korzyści we Włoszech lub innych krajach UE, a nie w samych Niemczech.
Ponad 400 spośród 5 tys. europejskich dostawców znajduje się w fatalnej sytuacji, która może jeszcze się pogorszyć w przyszłym roku, kiedy większość krajów zakończy programy dopłat do samochodów.
Według agencji "Bloomberg" rozmowy z poszczególnymi europejskimi prowadzi Citigroup, która w Stanach Zjednoczonych zarządza rządowym funduszem dla dostawców. Zdaniem Holmquista taki ograniczy program wsparcia w sektora dostawczego w Europie mógłby wystartować jeśli nie powstał był fundusz ogólnounijny.
Propozycja CLEPY miałaby poprawić płynność finansową producentów części. Czas rozliczenia płatności wobec dostawców we Włoszech wynosi 180 dni, podczas gdy w Niemczech średnio 30 dni, twierdzi Holmqvist.
Wsparcie dla dostawców miałoby działać na zasadzie odwróconego faktoringu. Płatności trafiły by do agencji, finansowanej przez kraju UE. Ta rozliczyłaby należności wobec dostawcy a następnie wystąpiłaby zwrot pieniędzy do dane producenta samochodów.
Z propozycją takie rozwiązania CLEPA wystąpiła już w czerwcu licząc, że program wystartuje w ciągu kilku tygodni.
Niemcy są przeciwne propozycji, powiedział rzecznik niemieckiego ministra gospodarki Felix Probst. Swoje stanowisko rząd w Berlinie zawarł w sierpniowym piśmie do Komisji Europejskiej. Co jest w piśmie - nie wiadomo.
W Niemczech producenci części motoryzacyjnych mogą ubiegać się o wsparcie w ramach ponad 100 mld euro funduszy na pomocy dla przedsiębiorstw walczących z kryzysem.