Rząd Niemiec uzależnia wsparcie finansowe dla Opla od podjęcia przez pozostałe kraje z zakładami tej firmy zobowiązań dotyczących ich udziału w kosztach pomocy - podał w czwartek niemiecki dziennik "Handelsblatt", powołując się na informacje z kół rządowych.
Zdaniem gazety, ten nowy warunek to "niekorzystny sygnał" przed planowanym na przyszły tydzień podpisaniem umowy o sprzedaży przez amerykański koncern General Motors większości udziałów w Oplu austriacko-kanadyjskiemu konsorcjum Magna i rosyjskiemu Sbierbankowi.
Szybkie porozumienie w sprawie sfinansowania kredytów i poręczeń dla Nowego Opla wydaje się bowiem nieprawdopodobne - ocenia "Handelsblatt".
Niemieckie władze obiecały wsparcie sprzedaży Opla Magnie kwotą 4,5 mld euro. Z tej sumy 1,5 mld przekazano już w formie kredytu przejściowego. Od tygodni rząd w Berlinie przekonuje do udziału w tym finansowaniu pozostałe państwa, gdzie znajdują się zakłady Opla, czyli Belgię, Hiszpanię, Wielką Brytanię, Polskę, Austrię i Węgry.
"Dotychczas nie ma odpowiedzi - twierdzą źródła rządowe w Berlinie. Kraje partnerskie analizują obecnie koncepcję restrukturyzacji, przedstawioną przez Magnę. Gotowość do udziału w finansowaniu jest ograniczona: rządy Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Belgii formułowały w minionych tygodniach zarzuty, jakoby niemieckie zakłady były faworyzowane w koncepcji restrukturyzacyjnej. Dlatego Niemcy powinny ponieść koszty" - pisze "Handelsblatt".
"Zaskakujący krok rządu federalnego zaostrza jeszcze spór z europejskimi rządami o pakiet pomocowy dla Opla" - dodaje.