Niemcy mogą ponieść pełny ciężar pomocy dla Opla, gdyż Wielka Brytania i Hiszpania prezentują powściągliwość w kwestii poparcia dla planowanej sprzedaży tej firmy kanadyjskiej spółce Magna - oświadczył w poniedziałek wiceprzewodniczący niemieckiej Partii Wolnych Demokratów (FDP) Rainer Bruederle.
Oczekuje się że FDP, prowadząca obecnie powyborcze negocjacje z chadecją kanclerz Angeli Merkel, wejdzie w przyszłym miesiącu w skład nowej centroprawicowej koalicji rządowej. Liberałowie są jednak przeciwni przyjętemu przez ustępujący rząd "wielkiej koalicji" CDU/CSU i SPD planowi, przewidującemu wsparcie Opla państwowymi gwarancjami kredytowymi w łącznej kwocie 4,5 mld euro.
Zapytany przez dziennikarzy w Berlinie, czy na Niemcy może przypaść całość pomocy dla Opla, Bruederle odparł: "Istnieje takie niebezpieczeństwo, ponieważ nie ma porozumienia z Wielką Brytanią i Hiszpanią". Zbagatelizował jednak możliwość zablokowania przez jego ugrupowanie transakcji z Magną, wskazując, iż nie można odwołać obietnic dotychczasowego rządu.
"To po prostu nie jest już możliwe. Podpisano umowy i złożono obietnice. To, czego teraz potrzebujemy, to zapewnienie, by niezadowolenie wśród pracowników Opla zanadto nie wzrosło" - powiedział Bruederle.
Oczekuje się że FDP, prowadząca obecnie powyborcze negocjacje z chadecją kanclerz Angeli Merkel, wejdzie w przyszłym miesiącu w skład nowej centroprawicowej koalicji rządowej. Liberałowie są jednak przeciwni przyjętemu przez ustępujący rząd "wielkiej koalicji" CDU/CSU i SPD planowi, przewidującemu wsparcie Opla państwowymi gwarancjami kredytowymi w łącznej kwocie 4,5 mld euro.
Zapytany przez dziennikarzy w Berlinie, czy na Niemcy może przypaść całość pomocy dla Opla, Bruederle odparł: "Istnieje takie niebezpieczeństwo, ponieważ nie ma porozumienia z Wielką Brytanią i Hiszpanią". Zbagatelizował jednak możliwość zablokowania przez jego ugrupowanie transakcji z Magną, wskazując, iż nie można odwołać obietnic dotychczasowego rządu.
"To po prostu nie jest już możliwe. Podpisano umowy i złożono obietnice. To, czego teraz potrzebujemy, to zapewnienie, by niezadowolenie wśród pracowników Opla zanadto nie wzrosło" - powiedział Bruederle.