Pekin dotkliwie ukarał Polskę za poparcie unijnych ceł na chińskie elektryki, zauważają niemieckie media. Chodzi o odebranie polskim zakładom produkcji nowego modelu samochodu.
Niemiecki dziennik „Die Welt“ szeroko opisuje w poniedziałek (11.11.2024) na swoich stronach internetowych doniesienia agencji Reutera, według której władze Chin zdecydowały się ukarać Warszawę za poparcie europejskich ceł na chińskie samochody elektryczne.
Reuter podał, że Pekin interweniował w koncernie motoryzacyjnym Stellantis, do którego należy marka Opel. W konsekwencji w zakładach w Tychach nie będzie produkowany samochód elektryczny B10 chińskiej marki Leapmotor, która współpracuje w Europie ze Stellantisem.
Jak czytamy na stronach „Die Welt", mały SUV (B10) jest już dostępny na rynku w Chinach, a w 2025 roku ma być sprzedawany również w Europie. „Tychy na Śląsku, gdzie produkowany jest już mniejszy model T03 tej marki, zostały wskazane jako zakład produkcyjny w Europie“. Ale teraz zlecenie zostało wycofane.
Decyzja czysto polityczna
Agencja Reutera dodaje, powołując się na swoje źródła, że decyzja o odebraniu Tychom produkcji ma charakter czysto polityczny, a Pekin chce w ten sposób ukarać Polskę za poparcie unijnych ceł.
O tym, że to kara dla Polski, a nie całej Unii, może świadczyć fakt, że produkcja modelu B10 ma być prowadzona w innym kraju UE – prawdopodobnie w Niemczech albo na Słowacji. Te kraje nie poparły ceł na chińskie elektryki.
Więcej w serwisie Deutsche Welle.
Europa
Prasa: Chiny ukarały Polskę za cła, zyskać mogą Niemcy
- Szczegóły
- Autor: Deutsche Welle