Pracownicy fabryki GM we Wsiewołożsku koło St. Petersburga zdecydowali w poniedziałek o przedłużeniu strajku włoskiego, który rozpoczął się przed kilkunastoma dniami.
Powodem spowolnionej pracy są żądania pracowników. Związki zawodowe oczekują zamiast rocznej premii, gwarantowanej co rok podwyżki płac o 8 proc. plus wskaźnik inflacji. Ponadto domagają się zmiany systemie urlopowym z możliwością wyboru czasu dwutygodniowego urlopu. Żądania zostały przedstawione w październiku, i jak twierdzą przedstawiciele związków pozostały bez odpowiedzi. Dlatego rozpoczęto protest w postaci strajku włoskiego.
W jego ramach połowa z pośród 120 zatrudnionych w spawalni pracuje wolniej, powiedział dziennikowi "Wiedomosti", lider związkowy Jewgienij Iwanow.
Pracownicy wykonują swoją pracę "powoli, utrzymując standardy jakości" co zdaniem Iwanowa zmniejszyło dzienną produkcję o 30 proc.
Według dyrektora ds. PR zakładu we Wsiewołożsku, Sergieja Lepnuchowa, zarząd firmy nie odnotował skoordynowanych działań pracowników. Dodał, że wahania produkcji mogą być związane z uruchomienie produkcji nowej Astry. Zaprzeczył temu Iwanow.
Lepnuchow powiedział również, że kierownictwo fabryki prowadzi rozmowy ze związkiem zawodowym, jak również z poszczególnymi pracownikami ale jeszcze nie podjął decyzji zmianach warunków pracy.