W piatek w południe po trzech dniach przerwy ruszyły linie montażowe w fabryce aut Saaba w mieście Trollhattan. Zakład musiał pauzować, bo firma IAC nie dostarczała części do produkcji, gdyż Saab zalegał z zapłatą rachunków.
Nad szwedzkim producentem samochodów gromadzą się jednak coraz ciemniejsze chmury. Saab już przed rokiem uciekł grabarzowi spod łopaty.
Rok po tej akcji szwedzka firma jest nadal w kiepskim stanie. Przed tygodniem Saab poinformował, że w 2010 r. sprzedał zaledwie 32 tys. aut - trzy razy mniej niż w przeszłości. Niepokój budzą także wyniki nowego właściciela szwedzkiej firmy.
Dzień wcześniej pomoc Saabowi zaoferował za to rosyjski przedsiębiorca Władimir Antonow, który kontroluje bankową grupę Convers w Rosji, a także ma banki na Litwie i Łotwie. Antonow miał wcześniej 30 proc. akcji Spykera i to on sfinansował przejęcie Saaba przez tę holenderską firmę.
Więcej w "Gazecie Wyborczej".
Nad szwedzkim producentem samochodów gromadzą się jednak coraz ciemniejsze chmury. Saab już przed rokiem uciekł grabarzowi spod łopaty.
Rok po tej akcji szwedzka firma jest nadal w kiepskim stanie. Przed tygodniem Saab poinformował, że w 2010 r. sprzedał zaledwie 32 tys. aut - trzy razy mniej niż w przeszłości. Niepokój budzą także wyniki nowego właściciela szwedzkiej firmy.
Dzień wcześniej pomoc Saabowi zaoferował za to rosyjski przedsiębiorca Władimir Antonow, który kontroluje bankową grupę Convers w Rosji, a także ma banki na Litwie i Łotwie. Antonow miał wcześniej 30 proc. akcji Spykera i to on sfinansował przejęcie Saaba przez tę holenderską firmę.
Więcej w "Gazecie Wyborczej".