Zakłady produkcyjne Toyoty w Derby w środkowej Anglii z początkiem 2009 r. zawieszą produkcję na dwa tygodnie. O decyzji powiadomiono pracowników - donoszą w środę brytyjskie media.
Tymczasem rośnie presja na rząd, by przyszedł z pomocą branży samochodowej. Rząd broni się przed stwarzaniem precedensu z obawy, że inne gałęzie przemysłu zażądają podobnego wsparcia.
Minister finansów Alistair Darling opowiada się za indywidualnymi rozmowami z poszczególnymi firmami z branży samochodowej, by dopomóc im w uzyskaniu linii kredytowych.
Jednak w ocenie producentów samochodów i związków zawodowych wsparcia potrzebuje cały sektor i rząd powinien opracować dla niego specjalny pakiet działań wspomagających.
Stowarzyszenie Producentów Samochodów i Sprzedawców (SMMT) uważa, iż jeśli branża samochodowa nie otrzyma pomocy, to ucierpią na tym inne sektory gospodarki, np. hutnictwo. Brytyjsko-holenderski koncern hutniczy Corus wchodzący w skład indyjskiego konglomeratu Tata ogłosił ostatnio zmniejszenie produkcji o 30 proc.
SMMT przewiduje, iż sprzedaż nowych samochodów na brytyjskim rynku w przyszłym roku spadnie do 1,8 mln - z 2,1 mln w br. Sprzedaż pojazdów w październiku br. była niższa o 27 proc. w ujęciu rocznym, zaś w listopadzie - o 36 proc. Związki zawodowe oceniają potrzeby branży samochodowej w W. Brytanii na 13 mld funtów.
Toyota jest jednym z najprężniejszych producentów samochodów w W. Brytanii, dlatego decyzja o zawieszeniu produkcji uważana jest za kolejny dowód pogarszania się kondycji całego sektora.
Wcześniej o zamknięciu zakładów produkcyjnych w Swindon na dwa miesiące poinformowała Honda, zaś zakłady Vauxhall (grupa GM) w Ellesmere Port (Cheshire) zaoferowały pracownikom 8-miesięczny urlop, w czasie którego otrzymywaliby 30 proc. wynagrodzenia.
Tymczasem rośnie presja na rząd, by przyszedł z pomocą branży samochodowej. Rząd broni się przed stwarzaniem precedensu z obawy, że inne gałęzie przemysłu zażądają podobnego wsparcia.
Minister finansów Alistair Darling opowiada się za indywidualnymi rozmowami z poszczególnymi firmami z branży samochodowej, by dopomóc im w uzyskaniu linii kredytowych.
Jednak w ocenie producentów samochodów i związków zawodowych wsparcia potrzebuje cały sektor i rząd powinien opracować dla niego specjalny pakiet działań wspomagających.
Stowarzyszenie Producentów Samochodów i Sprzedawców (SMMT) uważa, iż jeśli branża samochodowa nie otrzyma pomocy, to ucierpią na tym inne sektory gospodarki, np. hutnictwo. Brytyjsko-holenderski koncern hutniczy Corus wchodzący w skład indyjskiego konglomeratu Tata ogłosił ostatnio zmniejszenie produkcji o 30 proc.
SMMT przewiduje, iż sprzedaż nowych samochodów na brytyjskim rynku w przyszłym roku spadnie do 1,8 mln - z 2,1 mln w br. Sprzedaż pojazdów w październiku br. była niższa o 27 proc. w ujęciu rocznym, zaś w listopadzie - o 36 proc. Związki zawodowe oceniają potrzeby branży samochodowej w W. Brytanii na 13 mld funtów.
Toyota jest jednym z najprężniejszych producentów samochodów w W. Brytanii, dlatego decyzja o zawieszeniu produkcji uważana jest za kolejny dowód pogarszania się kondycji całego sektora.
Wcześniej o zamknięciu zakładów produkcyjnych w Swindon na dwa miesiące poinformowała Honda, zaś zakłady Vauxhall (grupa GM) w Ellesmere Port (Cheshire) zaoferowały pracownikom 8-miesięczny urlop, w czasie którego otrzymywaliby 30 proc. wynagrodzenia.