Pandemia koronawirusa dotkliwie uderzyła w polską gospodarkę, w tym w producentów samochodów.
Spadki produkcji dotknęły między innymi fabryki Volkswagena w Poznaniu i Wrześni. Od stycznia do końca kwietnia 2020 roku z taśm produkcyjnych obu zakładów zjechały łącznie 67 624 samochody wobec 100 551 w analogicznym okresie roku ubiegłego. W związku ze wstrzymaniem produkcji, w samym kwietniu zakład opuściło tylko 2 075 samochodów, wobec 26 854 sztuk w kwietniu ubiegłego roku.
Volkswagen Poznań wstrzymał produkcję w obu swoich zakładach 20 marca, a wznowił 27 kwietnia. Po ponownym uruchomieniu fabryk, przez trzy tygodnie pracowały one tylko na jednej zmianie. Od 18 maja liczba zmian wzrosła do trzech, ale jednocześnie firma postanowiła ograniczyć zatrudnienie o 4 proc. do końca przyszłego roku. Decyzja dotycząca zmniejszenia stanu liczebnego załogi jest zdaniem VW spowodowana „niepewną sytuację na głównych rynkach zbytu”. Firma twierdzi zarazem, że aktualna sytuacja nie ma wpływu na rozruch nowego modelu. Planowane uruchomienie seryjnej produkcji zaprezentowanego w lutym tego roku modelu Caddy 5, ma się odbyć w drugiej połowie roku. Spółka Volkswagen Poznań od kilku lat, co roku mogła chwalić się wzrostem produkcji. Wynik roku 2016 to 185,6 tys. wyprodukowanych samochodów, w roku ubiegłym było ich już 266,1 tys. Tendencji wzrostowej najpewniej nie uda się w tym roku utrzymać.
Zakład FCA Poland w Tychach wyprodukował w ciągu czterech miesięcy br. zaledwie 59 585 samochodów wobec 93 330 w roku ubiegłym. W samym kwietniu, według danych producenta, z fabryki nie wyjechał żaden samochód, podczas gdy w czwartym miesiącu ubiegłego roku w Tychach powstało blisko 25 tysięcy samochodów. Te spadki nie dziwią, fabryka wstrzymała produkcję 16 marca, a przestój ma się zakończyć 31 maja. Co jednak zastanawiające, Beata Dziekanowska, rzeczniczka FCA Poland, w rozmowie z IBRM Samar zaznacza, że na razie nie ma informacji o terminie wznowienia produkcji. Mimo pandemii w tyskim zakładzie nie było zwolnień. Kryzys wywołany koronawirusem najpewniej pogłębi wszelako trwające od kilku lat (z przerwami) spadki produkcji w tyskiej fabryce. W 2016 roku zakład opuściło 273, 8 tys. aut, w roku ubiegłym - 263,2 tysiąca egzemplarzy.
Firma Opel Manufacturing Poland od kilku lat konsekwentnie nie udziela informacji o wielkości produkcji w poszczególnych miesiącach. Ta sytuacja miała miejsce zarówno w ostatnich latach rządów koncernu General Motors, jak i po przejęciu zakładu przez Grupę PSA. Można jednak przypuszczać, że straty są co najmniej równie duże, jak w pozostałych firmach motoryzacyjnych na terenie Polski. Sytuacja może być dla zakładu o tyle groźna, że od kilku lat produkcja w nim mocno spada. O ile w rekordowym 2016 roku z taśm montażowych gliwickiego zakładu wyjechało 201,2 tys., nowych samochodów, o tyle w ubiegłym roku było to już tylko 92,5 tys. egzemplarzy. Zakład wstrzymał produkcję 17 marca, a Agnieszka Brania, rzeczniczka fabryki, przyznała, że nie jest znana data wznowienia działalności. Nieoficjalnie wiadomo, że z początkiem czerwca produkcja raczej nie ruszy. W zakładzie od dwóch lat funkcjonuje program dobrowolnych odejść, z którego skorzystało już 800 osób. Firma nie ujawnia jednak, ilu pracowników odeszło w związku z obecną sytuacją.
Polska
Dramatyczny spadek produkcji aut w Polsce
- Szczegóły
- Autor: SAMAR