Czy to prawda, że zakład w Praszce to całe Pana zawodowe życie?
Tak, można tak powiedzieć (śmiech). Skoro zaczyna się pracę w zakładzie w wieku 17 lat i pozostaje wiernym do dnia dzisiejszego spędzając w nim niemal codziennie co najmniej 8 godzin, to z całą pewnością jest to bardzo poważna część mojego życie i to nie tylko zawodowego. Moja przygoda z tym zakładem, wówczas znanym jako Polmo Praszka, zaczęła się jeszcze wcześniej. Byłem absolwentem przyzakładowej szkoły zawodowej i moje praktyki jako 16-latka też odbywały się w tym zakładzie. W fabryce zbierałem doświadczenie na wielu stanowiskach, zaczynając jako pracownik produkcyjny montażu, galwanizerni i produkcji sprężyn, aby w czasie studiów zaocznych awansować na stanowisko technologa, później kierownika działu BHP i Ochrony Środowiska. Kiedy właścicielem zakładu stał się Visteon zostałem skierowany na szkolenie 6Sigma. Byłem pierwszym certyfikowanym Black Beltem w tej organizacji na świecie. To była dla mnie trampolina do dalszego rozwoju poprzez dział Zarządzania Jakością, Dyrektor Produkcji, Value Stream Manager. Ostatecznie w 2012 roku zostałem Dyrektorem Zakładu.
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat różnie toczyły się losy samego zakładu.
Zakład przeszedł bardzo wyboistą drogę właścicielską, zaczynając do czasów komunistycznych jako ZEM Pol-Mot poprzez Polmo Praszka, następnie jako pierwszy sprywatyzowany zakład w Polsce z branży motoryzacyjnej Polmo Praszka. W 1998 roku trafił do międzynarodowej grupy Visteon, która 9 lat później sprzedała fabrykę kolejnemu właścicielowi, firmie Tedrive. Od 2009 roku należymy do Neapco.
Na przestrzeni tych kilkudziesięciu lat, które z wydarzeń było dla Pana najważniejsze?
Trudno wskazać jedno wydarzenie bo było ich bardzo wiele, zależnie czy patrzymy z mojej perspektywy bardziej osobistej jako pracownika, czy też jako najważniejsze wydarzenia dla samego zakładu. Z całą pewnością słuchając historii byłych moich szefów było mnóstwo takich zdarzeń, w których inaczej podjęta decyzja lub brak uporu odpowiednich osób z pewnością doprowadziłby to upadku tego przedsiębiorstwa. Wystarczy wspomnieć rok 1992 i załamanie rynku bloku wschodniego kiedy to należało zredukować zatrudnienie z ponad 4 000 osób do 600. Była to jedna z najbardziej trudnych ale i odpowiedzialnych decyzji dla dalszych losów tego zakładu.
Dla mnie osobiście prawdopodobnie uzyskanie wspomnianego certyfikatu Six Sigma Black Belt jako pierwszej osoby w całej organizacji Visteon, liczącej wtedy około 90 tys. pracowników. Było to mocny sygnał, że w Polsce jest wiele osób, które swoją ciężką pracą, uporem mogą z powodzeniem konkurować z największymi talentami na całym świecie. Od tego momentu wyszedłem ze strefy „szarości” i wraz z kilkoma moimi kolegami daliśmy mocny sygnał całej organizacji, że jesteśmy gotowi na dalsze jeszcze większe wyzwania. Osoby te w tej chwili stanowią trzon organizacji Neapco, nie tylko w Praszce.
Pełna wersja wywiadu jest dostępna w najnowszych wydaniu kwartalnika AutomotiveSuppliers.pl review.
Pobierz kwartalnik |