Według corocznego globalnego badania KPMG najważniejszym trendem na rynku motoryzacyjnym do 2025 roku będą samochody elektryczne oparte na ogniwach paliwowych.
Popularyzacja napędów alternatywnych nie ogranicza się jednak tylko do silników elektrycznych. W 2018 roku w Polsce wprowadzonych zostało szereg rozwiązań mających na celu zwiększenie wykorzystania alternatywnych źródeł napędu pojazdów. Tym samym Polska chce się wpisać w globalny trend, jakim jest popularyzacja pojazdów o napędach alternatywnych.
4 września br. podczas zorganizowanego w ramach XXVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju panelu pt. „Elektromobilność, gaz, wodór – jak w praktyce wygląda zastosowanie alternatywnych źródeł napędów pojazdów i czy na pewno koniec silników spalinowych jest przesądzony”, eksperci dyskutowali, jak w praktyce wygląda przechodzenie na alternatywne źródła napędu z perspektywy producentów i użytkowników pojazdów w Polsce. W szczególności przyglądali się użytkownikom flotowym, którzy odpowiadają za większość zakupów nowych pojazdów w Polsce. Uczestnicy panelu dyskutowali również o tym, jakie są główne bariery rozwojowe dla popularyzacji pojazdów o napędach alternatywnych.
- Wysokie koszty zakupu samochodów elektrycznych oraz słabo rozwinięta infrastruktura powodują, że aż 77% menedżerów branży motoryzacyjnej twierdzi, że silniki spalinowe jeszcze przez długi czas będą odgrywały większą rolę niż napędy elektryczne - mówi Przemysław Szywacz, dyrektor w dziale doradztwa podatkowego, w zespole doradców dla branży motoryzacyjnej w KPMG w Polsce.
W dyskusjach na temat samochodów o napędach alternatywnych często wskazuje się, że mimo oczekiwań co do niższych kosztów eksploatacji pojazdów o napędach alternatywnych, w praktyce korzyści te nie równoważą różnicy w cenie zakupu samochodów o napędach alternatywnych i samochodów o silnikach spalinowych. Aktualne pozostaje pytanie o skalę działań państwa, mających na celu zachęcenie potencjalnych nabywców do zakupu samochodów o napędach alternatywnych.
- Finansowe instrumenty wsparcia wprowadzone w wielu państwach członkowskich Unii Europejskiej z pewnością przyczyniły się do powstania zauważalnej dysproporcji w liczbie zarejestrowanych samochodów z napędami alternatywnymi w Polsce w stosunku do niektórych państw UE. Przykładowo w ciągu dwóch kwartałów 2018 roku w Polsce zarejestrowano 672 samochody elektryczne w stosunku do ponad 30 tys. tego typu samochodów zarejestrowanych w Niemczech - mówi Mirosław Michna, partner w dziale doradztwa podatkowego, szef zespołu doradców dla branży motoryzacyjnej w KPMG w Polsce.
Eksperci zwrócili uwagę, na preferencje podatkowe wprowadzone w tym roku w Polsce, tj. zwolnienie z akcyzy nabycia samochodów elektrycznych czy też wprowadzenie zerowej stawki akcyzy na CNG i LNG, wskazując jednocześnie, że ich wejście w życie uzależnione jest od zgody Komisji Europejskiej.
- Nie można również zapominać o konieczności rozwoju infrastruktury niezbędnej dla eksploatacji samochodów o napędach alternatywnych. Na koniec drugiego kwartału 2018 roku w Polsce było tylko 110 szybkich ładowarek dla samochodów elektrycznych, 23 stacji ładowania CNG i LNG i żadnej stacji ładowania FCEV - mówi Mirosław Michna, partner w dziale doradztwa podatkowego, szef zespołu doradców dla branży motoryzacyjnej w KPMG w Polsce.
4 września br. podczas zorganizowanego w ramach XXVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju panelu pt. „Elektromobilność, gaz, wodór – jak w praktyce wygląda zastosowanie alternatywnych źródeł napędów pojazdów i czy na pewno koniec silników spalinowych jest przesądzony”, eksperci dyskutowali, jak w praktyce wygląda przechodzenie na alternatywne źródła napędu z perspektywy producentów i użytkowników pojazdów w Polsce. W szczególności przyglądali się użytkownikom flotowym, którzy odpowiadają za większość zakupów nowych pojazdów w Polsce. Uczestnicy panelu dyskutowali również o tym, jakie są główne bariery rozwojowe dla popularyzacji pojazdów o napędach alternatywnych.
- Wysokie koszty zakupu samochodów elektrycznych oraz słabo rozwinięta infrastruktura powodują, że aż 77% menedżerów branży motoryzacyjnej twierdzi, że silniki spalinowe jeszcze przez długi czas będą odgrywały większą rolę niż napędy elektryczne - mówi Przemysław Szywacz, dyrektor w dziale doradztwa podatkowego, w zespole doradców dla branży motoryzacyjnej w KPMG w Polsce.
W dyskusjach na temat samochodów o napędach alternatywnych często wskazuje się, że mimo oczekiwań co do niższych kosztów eksploatacji pojazdów o napędach alternatywnych, w praktyce korzyści te nie równoważą różnicy w cenie zakupu samochodów o napędach alternatywnych i samochodów o silnikach spalinowych. Aktualne pozostaje pytanie o skalę działań państwa, mających na celu zachęcenie potencjalnych nabywców do zakupu samochodów o napędach alternatywnych.
- Finansowe instrumenty wsparcia wprowadzone w wielu państwach członkowskich Unii Europejskiej z pewnością przyczyniły się do powstania zauważalnej dysproporcji w liczbie zarejestrowanych samochodów z napędami alternatywnymi w Polsce w stosunku do niektórych państw UE. Przykładowo w ciągu dwóch kwartałów 2018 roku w Polsce zarejestrowano 672 samochody elektryczne w stosunku do ponad 30 tys. tego typu samochodów zarejestrowanych w Niemczech - mówi Mirosław Michna, partner w dziale doradztwa podatkowego, szef zespołu doradców dla branży motoryzacyjnej w KPMG w Polsce.
Eksperci zwrócili uwagę, na preferencje podatkowe wprowadzone w tym roku w Polsce, tj. zwolnienie z akcyzy nabycia samochodów elektrycznych czy też wprowadzenie zerowej stawki akcyzy na CNG i LNG, wskazując jednocześnie, że ich wejście w życie uzależnione jest od zgody Komisji Europejskiej.
- Nie można również zapominać o konieczności rozwoju infrastruktury niezbędnej dla eksploatacji samochodów o napędach alternatywnych. Na koniec drugiego kwartału 2018 roku w Polsce było tylko 110 szybkich ładowarek dla samochodów elektrycznych, 23 stacji ładowania CNG i LNG i żadnej stacji ładowania FCEV - mówi Mirosław Michna, partner w dziale doradztwa podatkowego, szef zespołu doradców dla branży motoryzacyjnej w KPMG w Polsce.