Sytuacja rynkowa, związana z wprowadzaniem przez część rządów ograniczeń społecznych i gospodarczych, spowodowała z jednej strony konieczność szybkiego redukowania kosztów, z drugiej zaś - przyspieszyła wdrażanie rozwiązań cyfrowych i wymusiła dywersyfikację portfela usług.
Sektor automotive jest jednym z najbardziej wrażliwych na nastroje gospodarcze. Silnie związana ze światowym rynkiem branża motoryzacyjna bardzo mocno odczuła skutki pandemii COVID-19, która w marcu 2020 roku tymczasowo zatrzymała pracę w fabrykach oraz zakłóciła łańcuchy dostaw. Przed wybuchem epidemii koronawirusa z europejskich zakładów produkcyjnych wyjeżdżało około 20% światowej produkcji samochodów, a w fabrykach zatrudnienie znajdowało 14,6 miliona ludzi. Według danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodowych (ACEA) wynika, że w samej tylko Europie negatywne skutki pandemii w pierwszym roku odczuło 1,1 miliona, spośród 14,6 mln, pracowników tego sektora. Część z nich musiała zmienić miejsce zatrudnienia, inni zaczęli pracować w niepełnym wymiarze godzin lub otrzymywali wynagrodzenie postojowe w związku z brakiem pracy w fabrykach.
Branża automotive w Polsce
Polska jest jednym z państw, obok m.in. Rumunii, Słowacji i Niemiec, w którym sektor automotive rozwija się prężnie. Co roku otwierane są nowe zakłady i planowane kolejne inwestycje, związane pośrednio lub bezpośrednio z produkcją samochodów. Wysoki jest również wskaźnik zatrudnienia w branży – około 7,5% wszystkich pracujących.
Pandemia spowodowała, że z polskich fabryk w 2020 roku nie wyjechało około 192 tysięcy pojazdów, a pracę straciło około 17 tysięcy osób. Z jednej strony, w związku z ograniczeniami mobilności społecznej spadł popyt na nowe samochody, z drugiej zaś w związku z brakiem kluczowych elementów do zakończenia produkcji, fabryki nie mogły wypuszczać samochodów na rynek.
Pierwszy kwartał 2021 roku przyniósł bardziej optymistyczne dane. Przede wszystkim, wzrosła liczba nowych pojazdów zarejestrowanych w naszym kraju – wzrost popytu na samochody osobowe, dostawcze czy ciężarowe generują w głównej mierze klienci instytucjonalni. To dobre sygnały dla firm produkcyjnych, ale do stabilizacji w branży jeszcze daleka droga. Wzrosty w stosunku do ubiegłego roku odnotowują przede wszystkim producenci części i akcesoriów oraz wytwórcy komponentów. Producenci, dla których IAM stanowi core bussines są w znacznie lepszej sytuacji niż pozostali – długi okres oczekiwania na nowe samochody, powoduje wzrost popytu na rynku wtórnym. Więcej części produkowanych jest więc dla zakładów diagnostyki i mechaniki samochodowej. Trwający od początku pandemii kryzys półprzewodników powoduje, że w dalszym ciągu fabryki zajmujące się produkcją samochodów nie mogą zakończyć serii i często zmuszone są do magazynowania niekompletnych samochodów w oczekiwaniu na część, która pozwoli zakończyć produkcję.
Jakie wyzwania niesie 2022 rok dla sektora automotive
Nie tylko pandemia COVID-19 wymusza zmiany w firmach związanych z przemysłem motoryzacyjnym. Postępująca cyfryzacja i digitalizacja społeczeństwa powoduje, że konsumenci szukają nowych, ciekawych rozwiązań w każdym aspekcie życia. To powoduje, że zmieniają się także oczekiwania względem samochodów. Klienci stawiają na komfortowe warunki jazdy, poszukują owoczesnych technologii ograniczających spalanie i zapewniających większe bezpieczeństwo jazdy. Dodatkowo, w związku ze zmianami klimatycznymi i przyjętą w wielu państwach polityką zmierzającą do redukcji emisji spalin, coraz większe znacznie odgrywają paliwa alternatywne. Branżę automotive w nadchodzących latach czeka wiele wyzwań, kosztownych badań i zmian.
- Chip shortage największym wyzwaniem sektora motoryzacyjnego
Podobnie stało się z tyskimi fabrykami zrzeszonymi w koncernie Stellantis. Kryzysowa sytuacja w produkcji bezpośredniej rzutuje na całą branżę związaną z przemysłem automotive, powodując także trudną sytuację dostawców części. Zakłady produkujące samochody zmniejszają zamówienia, renegocjują kontrakty opóźniając odbiór wyprodukowanych już elementów, w ten sposób przerzucając część kosztów magazynowania na swoich poddostawców. Z powodu braków podzespołów wydłużył się również średni czas oczekiwania na auto z salonu. Klienci muszą czekać na zamówione modele nawet od sześciu do dwunastu miesięcy, a i tak nie mogą być pewni, że otrzymają kluczyki w wyznaczonym terminie.
- Zielony Ład - ekologiczne wyzwanie dla branży motoryzacyjnej
- Sytuacja na rynku pracy – rosnące oczekiwania finansowe i brak rąk do pracy
W którą stronę podąża rynek motoryzacyjny?
1. High-tech w branży automotive
Niskoemisyjne samochody i alternatywne źródła napędu aut zyskują coraz więcej zwolenników. Z jednej strony wzrasta świadomość ekologiczna konsumentów, z drugiej zaś rządy wielu krajów dążą do redukcji śladu węglowego i wprowadzają ograniczenia dotyczące emisyjności spalin. Branża automotive w ciągu najbliższych lat będzie musiała nie tylko mocno zainwestować w rozwój samochodów elektrycznych, ale także skupić się na rozwoju technologii pozwalających na bardziej przyjazną dla środowiska produkcję.
2. Skrócenie łańcucha dostaw
Zdecydowana większość półprzewodników produkowana jest w krajach azjatyckich. Pandemia koronawirusa i przerwanie łańcucha dostaw, krytyczne dla branży automotive, pokazało, że konieczna jest zmiana koncepcji inwestowania w zakłady wytwórcze. Coraz więcej przedsiębiorstw rozważa dywersyfikację geograficzną – przeniesienie zakładów produkcyjnych bliżej rynków zbytu, ale także poszukiwanie dostawców komponentów zlokalizowanych w pobliży swoich fabryk. To duża szansa dla rozwoju polskiego eksportu – już teraz spora cześć produkowanych nad Wisłą komponentów trafia do fabryk w Niemczech. To także możliwość pozyskania nowych zagranicznych inwestorów – niedawno plany inwestycyjne w tej części Europy ogłosił Intel. Firma planuje zbudować nowoczesne fabryki produkujące chipy na starym kontynencie.
Warto pamiętać, że branża automotive, równie łatwo reaguje na negatywne sygnały z rynku, jak i te pozytywne. Ustabilizowanie sytuacji na rynku dostaw, spowoduje, że w jednej chwili produkcja ruszy ze zdwojoną mocą. Firmy, które w związku z brakiem półprzewodników nadal mają zaległe zlecenia, będą nie tylko chciały szybko zrealizować zamówienia, ale także odrobić stratę z niemal dwóch lat pandemii. To oznacza bardzo duże zapotrzebowanie na pracowników. Warto z wyprzedzeniem zastanowić się nad tym skąd pozyskać ludzi, jaką siatkę płac zastosować, jakie koszty zaprognozować. Biorąc pod uwagę niepewną i ciągle zmieniającą się sytuację w sektorze samochodowym najlepszym rozwiązaniem zdaje się być skorzystanie z usług sprawdzonej agencji pracy tymczasowej. To gotowe rozwiązanie, które nie wymaga zaangażowania wewnętrznego działu HR w działania rekrutacyjne, pozwala pozyskać wyjątkowo zmotywowanych pracowników z zagranicy, gwarantując pełne bezpieczeństwo prawne ich zatrudnienia, a przede wszystkim daje elastyczność kształtowania struktury zatrudnienia i prosty model kalkulowania kosztów.