Opublikowane w poniedziałek przez Komisję Europejską prognozy gospodarcze dla Polski i Unii Europejskiej są optymistyczne - uważa główny ekonomista Business Centre Club (BCC) prof. Stanisław Gomułka.
Sugerują one co prawda spowolnienie gospodarcze, ale nie recesję" - powiedział w poniedziałek PAP prof. Gomułka.
Komisja Europejska szacuje, że polski PKB wzrośnie w przyszłym roku o 3,8 proc., podczas gdy w całej UE - z powodu kryzysu finansowego - wyniesie 0,2 proc. Z prognoz KE wynika, że inflacja w Polsce spadnie w 2009 r. do 3,5 proc., a w 2010 r. do 2,6 proc., czyli tylko nieco powyżej celu inflacyjnego NBP.
"Gospodarcze prognozy Komisji Europejskiej mogą nie być ostateczne. Jej szacunki sugerują spowolnienie wzrostu gospodarczego zarówno w Polsce, jak i w Unii Europejskiej. Za trzy- cztery miesiące możemy mieć nowe prognozy Komisji, które mogą być mniej optymistyczne od tych opublikowanych w poniedziałek" - uważa Gomułka.
Według głównego ekonomisty BCC, wzrost PKB w UE znajdzie się w granicach między 0 proc. a minus 2 proc., a polski PKB 3-4 proc. "Wydaje się, że wzrost gospodarczy w Polsce wyniesie w przyszłym roku bliżej 3 proc. niż 4 proc." - dodał.
Gomułka przypomniał, że w krajach Unii Europejskiej oraz w USA o 20-30 proc. spada popyt w przemyśle samochodowym.
"Ponad 90 proc. polskiej produkcji samochodów trafia na eksport, głównie do Unii Europejskiej. Można więc oczekiwać dużego zmniejszenia produkcji w sektorze samochodowym w Polsce" - powiedział.
Wyjaśnił, że sektor ten w naszym kraju wraz z firmami kooperującymi stanowi ok. 4 proc. PKB. "Spadek produkcji samochodów o 1/4 może przełożyć się na spadek tempa wzrostu PKB o 1 pkt proc." - dodał.
Sugerują one co prawda spowolnienie gospodarcze, ale nie recesję" - powiedział w poniedziałek PAP prof. Gomułka.
Komisja Europejska szacuje, że polski PKB wzrośnie w przyszłym roku o 3,8 proc., podczas gdy w całej UE - z powodu kryzysu finansowego - wyniesie 0,2 proc. Z prognoz KE wynika, że inflacja w Polsce spadnie w 2009 r. do 3,5 proc., a w 2010 r. do 2,6 proc., czyli tylko nieco powyżej celu inflacyjnego NBP.
"Gospodarcze prognozy Komisji Europejskiej mogą nie być ostateczne. Jej szacunki sugerują spowolnienie wzrostu gospodarczego zarówno w Polsce, jak i w Unii Europejskiej. Za trzy- cztery miesiące możemy mieć nowe prognozy Komisji, które mogą być mniej optymistyczne od tych opublikowanych w poniedziałek" - uważa Gomułka.
Według głównego ekonomisty BCC, wzrost PKB w UE znajdzie się w granicach między 0 proc. a minus 2 proc., a polski PKB 3-4 proc. "Wydaje się, że wzrost gospodarczy w Polsce wyniesie w przyszłym roku bliżej 3 proc. niż 4 proc." - dodał.
Gomułka przypomniał, że w krajach Unii Europejskiej oraz w USA o 20-30 proc. spada popyt w przemyśle samochodowym.
"Ponad 90 proc. polskiej produkcji samochodów trafia na eksport, głównie do Unii Europejskiej. Można więc oczekiwać dużego zmniejszenia produkcji w sektorze samochodowym w Polsce" - powiedział.
Wyjaśnił, że sektor ten w naszym kraju wraz z firmami kooperującymi stanowi ok. 4 proc. PKB. "Spadek produkcji samochodów o 1/4 może przełożyć się na spadek tempa wzrostu PKB o 1 pkt proc." - dodał.