- Polscy producenci części sygnalizują, że koronawirus nie oszczędzi firm działających w naszym kraju. Jesteśmy zagłębiem produkcji części, z których wiele jest włączonych w łańcuchy dostaw producentów pojazdów ponoszących straty w związku z epidemią - mówi Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM). Wstępne wyniki badania Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Części Motoryzacyjnych (CLEPA), do którego należy SDCM wskazują, że 47 proc. firm zrzeszonych w tym stowarzyszeniu spodziewa się zakłócenia łańcucha dostaw, a 42 proc. przewiduje negatywny wpływ epidemii w Chinach na swoje przychody.
W przeciętnym samochodzie znajduje się około 30 tys. elementów produkowanych przez setki dostawców z różnych krajów. Wystarczy, że zabraknie jednej z nich, by fabryka musiała zatrzymać całą linię produkcyjną. Ocenia się, że ze względu na międzynarodowe powiązania, branża motoryzacyjna będzie należeć do najbardziej poszkodowanych z powodu epidemii. A nawet jeśli koronawirus zostanie wkrótce opanowany, wyniki sektora będą w tym roku słabsze niż w ubiegłym.
Więcej: www.moto.rp.pl