W trudnym dla światowej gospodarki roku 2009 polskiemu przemysłowi motoryzacyjnemu udało się utrzymać wartość produkcji sprzedanej na poziomie z 2008 roku.
Na tle innych gospodarek UE to ogromny sukces. Jeżeli jednak rządy innych unijnych państw zrezygnują z dopłat do zakupu aut, a polski sektor motoryzacyjny nie doczeka się postulowanych od lat zmian w prawie, ten rok może się okazać znacznie trudniejszy. O tym i wielu innych problemach branży motoryzacyjnej przeczytać można w najnowszym Raporcie Branży Motoryzacyjnej, przygotowanym przez PZPM, Baker & McKenzie oraz KPMG.
Rok 2009 – obronną ręką w kryzysie
Według Raportu, na początku 2009 roku globalny kryzys znacząco wyhamował dynamikę sprzedaży pojazdów, również w Polsce. Przez całą pierwszą połowę roku miesięczna sprzedaż pozostawała na znacznie niższym poziomie niż rok wcześniej, dopiero trzeci kwartał przyniósł poprawę sytuacji. Według danych PZPM, w 2009 roku importerzy sprzedali 320 120 samochodów osobowych, o 198 sztuk więcej niż w roku ubiegłym.
Ogółem w 2009 roku wartość produkcji sprzedanej sektora motoryzacyjnego w Polsce wyniosła 83,2 miliarda złotych. Licząc w cenach stałych, oznacza to spadek o 11,8% w stosunku do ubiegłego roku. Ostatnie miesiące roku przyniosły ożywienie a produkcja sprzedana przekroczyła poziom z 2008 roku, jednak można mieć obawy co do kontynuacji tej pozytywnej tendencji w przyszłości.
Jedną z przyczyn jest wątpliwa przyszłość programów pomocowych dla branży motoryzacyjnej. Na wprowadzenie takich programów zdecydowały się rządy trzynastu unijnych państw. Zachęcały one do złomowania starych aut i zakupu nowych, przy dopłatach wynoszących od 750 do 6500 euro. Niektóre programy oferowały klientom nieoprocentowane pożyczki w wysokości 10 tys. euro. Miało to bezpośrednie przełożenie na sytuację w naszym kraju: w 2009 roku blisko co szósty sprzedany samochód osobowy został kupiony przez klienta z zagranicy. Większość z tych samochodów została zarejestrowana w Niemczech, gdzie popyt był stymulowany przez dopłaty wynoszące 2500 euro, niezależnie od kraju pochodzenia samochodu. Biorąc pod uwagę, że w poprzednich latach odsetek aut kupowanych przez zagranicznych klientów i rejestrowanych w swoich krajach nie przekraczał kilku procent, zmiana ta jest znacząca.
Wskutek unijnych dopłat uzależnienie polskich fabryk od rynków UE zwiększyło się o blisko 8,5 punktu procentowego. Dzisiaj ponad 97 procent samochodów produkowanych w Polsce trafia na rynki zagraniczne.
2010 – rok obaw, rok nadziei
W obliczu niestabilnej sytuacji na europejskich i światowych rynkach, polski sektor motoryzacyjny potrzebuje odpowiedzialnych decyzji ze strony władz państwa, a także idących za nimi uregulowań prawnych.
Jednym ze sposobów na zminimalizowanie negatywnych skutków spadku eksportu jest pobudzenie popytu wewnętrznego - na przykład poprzez zastąpienie akcyzy podatkiem uzależnionym od parametrów ekologicznych, czy też uregulowanie przepisów dotyczących możliwości odliczania VAT od pojazdów firmowych.
Według Jakuba Farysia, Prezesa Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, wprowadzenie takich rozwiązań zwiększy liczbę nowszych, bezpiecznych i ekologicznych samochodów na naszych jezdniach i przyczyni się do rozwoju przedsiębiorstw.
Obecnie przepisy dotyczące odliczania podatku VAT charakteryzuje wysoki stopień skomplikowania. Są one również bardzo restrykcyjne jeśli chodzi o zakres odliczania. Bardziej przejrzyste regulacje oraz łatwiejszy do stosowania system prawny byłyby dużym ułatwieniem dla urzędów i obywateli. Gdyby dodatkowo resort finansów zezwolił na odliczanie VAT od każdego firmowego auta, popyt na nowe samochody mógłby wzrosnąć nawet o 30 procent, co pozytywnie wpłynęłoby na sytuację gospodarczą i budżet państwa – ocenia Jerzy Martini, partner z kancelarii prawnej Baker & McKenzie, współautor raportu.
Inwestorzy przychodzą i odchodzą Przyszłość polskiego sektora motoryzacyjnego zależeć będzie również od tego, czy uda się utrzymać istniejące fabryki i czy Polska będzie skutecznie konkurować z innymi krajami o nowe inwestycje zagraniczne. Polska oferuje inwestorom liczną, wykwalifikowaną i ciągle stosunkowo tanią siłę roboczą. Jest także bardzo dobrze postrzegana przez światowe koncerny motoryzacyjne. W globalnym badaniu 200 przedstawicieli kadry kierowniczej firm motoryzacyjnych, przeprowadzonym przez KPMG w 2010 roku, Polska została uznana za drugi po Ukrainie najbardziej perspektywiczny rynek pod względem inwestycji motoryzacyjnych w Europie Środkowej i Wschodniej. Warto jednak pamiętać, ze w ostatnich latach Polsce nie udało się przyciągnąć żadnej nowej inwestycji producentów samochodów, którzy rozważali ulokowanie produkcji w Europie Środkowej i Wschodniej. W tej sytuacji dalszy rozwój sektora zależeć będzie głównie od inwestycji producentów części i podzespołów motoryzacyjnych, którzy, na szczęście, zapowiadają kolejne projekty inwestycyjne.
Inwestorzy z branży motoryzacyjnej chętnie korzystają z zachęt inwestycyjnych, w tym ulg podatkowych, związanych z ulokowaniem działalności na terenie specjalnych stref ekonomicznych. Do końca 2009 roku firmy motoryzacyjne zainwestowały w strefach 17,5 mld zł, co stanowi 26 procent łącznych nakładów inwestycyjnych w SSE.
Pod względem wielkości inwestycji sektor motoryzacyjny ma pozycję lidera w specjalnych strefach ekonomicznych, jednak kryzys gospodarczy spowodował u wielu inwestorów strefowych trudności w realizacji planów. Istotną potrzebę stanowi zatem uelastycznienie zasad działalności w strefach – mówi Mirosław Michna, partner w firmie doradczej KPMG.
Na początku 2009 r. Ministerstwo Gospodarki przygotowało projekt nowelizacji Ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych, który zakładał między innymi możliwość zmiany zezwoleń strefowych, poprzez obniżenie wymogów zatrudnienia, możliwość uzyskiwania zezwoleń na nowy projekt bez wymogu utworzenia nowych miejsc pracy, czy też zliberalizowanie wyśrubowanych kryteriów tworzenia stref na gruntach prywatnych. Najżywiej dyskutowany zapis projektu mówi o dopuszczeniu redukcji zatrudnienia. Warto jednak pamiętać, że przejściowe dopuszczenie redukcji zatrudnienia pozwoli na utrzymanie w Polsce inwestycji producentów motoryzacyjnych i ponowny wzrost liczby pracowników po powrocie dobrej koniunktury. Do chwili obecnej projekt nie został skierowany pod obrady Sejmu.
Pobierz cały raport.
Na tle innych gospodarek UE to ogromny sukces. Jeżeli jednak rządy innych unijnych państw zrezygnują z dopłat do zakupu aut, a polski sektor motoryzacyjny nie doczeka się postulowanych od lat zmian w prawie, ten rok może się okazać znacznie trudniejszy. O tym i wielu innych problemach branży motoryzacyjnej przeczytać można w najnowszym Raporcie Branży Motoryzacyjnej, przygotowanym przez PZPM, Baker & McKenzie oraz KPMG.
Rok 2009 – obronną ręką w kryzysie
Według Raportu, na początku 2009 roku globalny kryzys znacząco wyhamował dynamikę sprzedaży pojazdów, również w Polsce. Przez całą pierwszą połowę roku miesięczna sprzedaż pozostawała na znacznie niższym poziomie niż rok wcześniej, dopiero trzeci kwartał przyniósł poprawę sytuacji. Według danych PZPM, w 2009 roku importerzy sprzedali 320 120 samochodów osobowych, o 198 sztuk więcej niż w roku ubiegłym.
Ogółem w 2009 roku wartość produkcji sprzedanej sektora motoryzacyjnego w Polsce wyniosła 83,2 miliarda złotych. Licząc w cenach stałych, oznacza to spadek o 11,8% w stosunku do ubiegłego roku. Ostatnie miesiące roku przyniosły ożywienie a produkcja sprzedana przekroczyła poziom z 2008 roku, jednak można mieć obawy co do kontynuacji tej pozytywnej tendencji w przyszłości.
Jedną z przyczyn jest wątpliwa przyszłość programów pomocowych dla branży motoryzacyjnej. Na wprowadzenie takich programów zdecydowały się rządy trzynastu unijnych państw. Zachęcały one do złomowania starych aut i zakupu nowych, przy dopłatach wynoszących od 750 do 6500 euro. Niektóre programy oferowały klientom nieoprocentowane pożyczki w wysokości 10 tys. euro. Miało to bezpośrednie przełożenie na sytuację w naszym kraju: w 2009 roku blisko co szósty sprzedany samochód osobowy został kupiony przez klienta z zagranicy. Większość z tych samochodów została zarejestrowana w Niemczech, gdzie popyt był stymulowany przez dopłaty wynoszące 2500 euro, niezależnie od kraju pochodzenia samochodu. Biorąc pod uwagę, że w poprzednich latach odsetek aut kupowanych przez zagranicznych klientów i rejestrowanych w swoich krajach nie przekraczał kilku procent, zmiana ta jest znacząca.
Wskutek unijnych dopłat uzależnienie polskich fabryk od rynków UE zwiększyło się o blisko 8,5 punktu procentowego. Dzisiaj ponad 97 procent samochodów produkowanych w Polsce trafia na rynki zagraniczne.
2010 – rok obaw, rok nadziei
W obliczu niestabilnej sytuacji na europejskich i światowych rynkach, polski sektor motoryzacyjny potrzebuje odpowiedzialnych decyzji ze strony władz państwa, a także idących za nimi uregulowań prawnych.
Jednym ze sposobów na zminimalizowanie negatywnych skutków spadku eksportu jest pobudzenie popytu wewnętrznego - na przykład poprzez zastąpienie akcyzy podatkiem uzależnionym od parametrów ekologicznych, czy też uregulowanie przepisów dotyczących możliwości odliczania VAT od pojazdów firmowych.
Według Jakuba Farysia, Prezesa Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, wprowadzenie takich rozwiązań zwiększy liczbę nowszych, bezpiecznych i ekologicznych samochodów na naszych jezdniach i przyczyni się do rozwoju przedsiębiorstw.
Obecnie przepisy dotyczące odliczania podatku VAT charakteryzuje wysoki stopień skomplikowania. Są one również bardzo restrykcyjne jeśli chodzi o zakres odliczania. Bardziej przejrzyste regulacje oraz łatwiejszy do stosowania system prawny byłyby dużym ułatwieniem dla urzędów i obywateli. Gdyby dodatkowo resort finansów zezwolił na odliczanie VAT od każdego firmowego auta, popyt na nowe samochody mógłby wzrosnąć nawet o 30 procent, co pozytywnie wpłynęłoby na sytuację gospodarczą i budżet państwa – ocenia Jerzy Martini, partner z kancelarii prawnej Baker & McKenzie, współautor raportu.
Inwestorzy przychodzą i odchodzą Przyszłość polskiego sektora motoryzacyjnego zależeć będzie również od tego, czy uda się utrzymać istniejące fabryki i czy Polska będzie skutecznie konkurować z innymi krajami o nowe inwestycje zagraniczne. Polska oferuje inwestorom liczną, wykwalifikowaną i ciągle stosunkowo tanią siłę roboczą. Jest także bardzo dobrze postrzegana przez światowe koncerny motoryzacyjne. W globalnym badaniu 200 przedstawicieli kadry kierowniczej firm motoryzacyjnych, przeprowadzonym przez KPMG w 2010 roku, Polska została uznana za drugi po Ukrainie najbardziej perspektywiczny rynek pod względem inwestycji motoryzacyjnych w Europie Środkowej i Wschodniej. Warto jednak pamiętać, ze w ostatnich latach Polsce nie udało się przyciągnąć żadnej nowej inwestycji producentów samochodów, którzy rozważali ulokowanie produkcji w Europie Środkowej i Wschodniej. W tej sytuacji dalszy rozwój sektora zależeć będzie głównie od inwestycji producentów części i podzespołów motoryzacyjnych, którzy, na szczęście, zapowiadają kolejne projekty inwestycyjne.
Inwestorzy z branży motoryzacyjnej chętnie korzystają z zachęt inwestycyjnych, w tym ulg podatkowych, związanych z ulokowaniem działalności na terenie specjalnych stref ekonomicznych. Do końca 2009 roku firmy motoryzacyjne zainwestowały w strefach 17,5 mld zł, co stanowi 26 procent łącznych nakładów inwestycyjnych w SSE.
Pod względem wielkości inwestycji sektor motoryzacyjny ma pozycję lidera w specjalnych strefach ekonomicznych, jednak kryzys gospodarczy spowodował u wielu inwestorów strefowych trudności w realizacji planów. Istotną potrzebę stanowi zatem uelastycznienie zasad działalności w strefach – mówi Mirosław Michna, partner w firmie doradczej KPMG.
Na początku 2009 r. Ministerstwo Gospodarki przygotowało projekt nowelizacji Ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych, który zakładał między innymi możliwość zmiany zezwoleń strefowych, poprzez obniżenie wymogów zatrudnienia, możliwość uzyskiwania zezwoleń na nowy projekt bez wymogu utworzenia nowych miejsc pracy, czy też zliberalizowanie wyśrubowanych kryteriów tworzenia stref na gruntach prywatnych. Najżywiej dyskutowany zapis projektu mówi o dopuszczeniu redukcji zatrudnienia. Warto jednak pamiętać, że przejściowe dopuszczenie redukcji zatrudnienia pozwoli na utrzymanie w Polsce inwestycji producentów motoryzacyjnych i ponowny wzrost liczby pracowników po powrocie dobrej koniunktury. Do chwili obecnej projekt nie został skierowany pod obrady Sejmu.
Pobierz cały raport.