Przynajmniej w pierwszej połowie stycznia, bo większość importerów i sprzedawców aut twierdzi, że zaczną rok z dotychczasowymi cenami. Ale co stanie się z nimi później, to już spora niewiadoma, czytamy w "Rzeczpospolitej".
Koszty produkcji bowiem wzrosły z powodu wprowadzenia nowej, ostrzejszej normy czystości spalin Euro 5. Nowe modele mają też bogatsze, a więc droższe wyposażenie. A przede wszystkim od stycznia rośnie o 1 punkt procentowy stawka VAT.
Eksperci nie mają wątpliwości. Ceny katalogowe zostaną podniesione. - Ale finalny koszt dla klienta wcale nie musi być wyższy – zaznacza prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar Wojciech Drzewiecki. Po zniknięciu kratki, która obecnie jest najsilniejszym motorem nakręcającym wzrost sprzedaży, do zakupu zachęcać będzie jedynie konkurencyjność oferty. - To oznacza, że polityka rabatowa będzie bardziej agresywna – uważa Drzewiecki.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
Koszty produkcji bowiem wzrosły z powodu wprowadzenia nowej, ostrzejszej normy czystości spalin Euro 5. Nowe modele mają też bogatsze, a więc droższe wyposażenie. A przede wszystkim od stycznia rośnie o 1 punkt procentowy stawka VAT.
Eksperci nie mają wątpliwości. Ceny katalogowe zostaną podniesione. - Ale finalny koszt dla klienta wcale nie musi być wyższy – zaznacza prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar Wojciech Drzewiecki. Po zniknięciu kratki, która obecnie jest najsilniejszym motorem nakręcającym wzrost sprzedaży, do zakupu zachęcać będzie jedynie konkurencyjność oferty. - To oznacza, że polityka rabatowa będzie bardziej agresywna – uważa Drzewiecki.
Więcej w "Rzeczpospolitej".