W najbliższych tygodniach mają być wydane brakujące rozporządzenia do znowelizowanej w tym roku ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych - podano we wtorek podczas katowickiej konferencji o nowych zasadach inwestowania w strefach.
Zmiany, spowodowane głównie dostosowaniem polskich regulacji do unijnego prawa, mogą znacząco wpływać na ważne dla inwestorów parametry: wartość pomocy publicznej czy wielkość zatrudnienia. Niewiedza lub błędne interpretacje mogą skutkować mniejszą od spodziewanej pomocą.
Według prezesa Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSE) Piotra Wojaczka, do najważniejszych zmian należy określenie w zezwoleniu udzielonym inwestorowi maksymalnej wielkości kosztów kwalifikowanych, od których naliczana jest przysługująca w strefie ulga podatkowa.
"Wcześniej, kiedy inwestor deklarował np. wydanie 100 mln, a wydał 130 mln zł, otrzymywał pomoc liczoną od realnych nakładów. Teraz będzie ona naliczana od maksymalnej wielkości, określonej w zezwoleniu" - wyjaśnił Wojaczek.
Dlatego istotne jest, by inwestorzy już na etapie wydawania zezwoleń przewidzieli w biznesplanach możliwe zwiększenie kwalifikowanych kosztów inwestycji, związane np. ze zmianą kursu walut, zastosowaniem lepszej technologii lub innymi czynnikami. Wówczas, po weryfikacji, pomoc może być naliczana od zwiększonych o określony procent kosztów. Jednocześnie inwestor nic nie traci, jeżeli koszty nie zwiększą się.
Istotną zmianą w przepisach jest również możliwość obniżenia - na wniosek inwestora - wymaganego w zezwoleniu poziomu zatrudnienia o maksymalnie 20 proc., jeżeli przedsiębiorca udowodni, że mniejsza od deklarowanej ilość nowych miejsc pracy wynika z obiektywnych czynników.
Dla inwestorów ważne są także sposoby liczenia pomocy publicznej w sytuacji, gdy firma korzysta z kilku źródeł pomocowych, np. - oprócz ulg w strefie - z projektów unijnych. Jeżeli jest to tzw. pomoc regionalna, to środki takie kumulują się - ulga podatkowa w SSE będzie więc pomniejszona o to, co inwestor otrzymał z innego publicznego źródła.
"Aby, korzystając z różnych źródeł wsparcia, maksymalizować możliwą pomoc, inwestorzy powinni uruchamiać nowe projekty. Może to być np. zakup nowych maszyn w istniejącym zakładzie. Wówczas inwestor może skorzystać z regionalnych instrumentów wsparcia nawet jeżeli skonsumował już pomoc dla poprzedniego projektu" - wyjaśnił Wojaczek.
Inwestorzy powinni jednak pamiętać, że obowiązującą w UE zasadą jest rozpoczęcie inwestycji dopiero po otrzymaniu zezwolenia i określeniu zasad publicznego wsparcia. Jeżeli np. inwestor zatrudni do organizacji projektu nawet jednego czy dwóch pracowników przed załatwieniem formalności, inwestycja zostanie uznana za rozpoczętą i wsparcie nie będzie udzielone.
W Polsce działa 14 specjalnych stref ekonomicznych. Maksymalna wielkość pomocy publicznej w nich zależy od regionu. Dla województw: lubelskiego, podkarpackiego, warmińsko- mazurskiego, podlaskiego, opolskiego, świętokrzyskiego, małopolskiego, lubuskiego, łódzkiego i kujawsko-pomorskiego jest to 50 proc. kwalifikowanych nakładów, w pozostałych regionach 40 proc., w Warszawie 30 proc. Małe firmy mogła liczyć na pomoc wyższą o 20 proc., średnie o 10 proc.
Uchwalona w maju nowelizacja ustawy o SSE weszła w życie w sierpniu tego roku. Brakujące rozporządzenia, przygotowane już w resorcie gospodarki, mają być wydane w grudniu. Zmiany dotyczą tylko nowych inwestorów. Tych, którzy weszli do stref na podstawie starych przepisów, obowiązują stare zasady. Oznacza to np., że inwestorzy sprzed lat nie mogą starać się o obniżenie zatrudnienia o 20 proc. w stosunku do tego, co deklarowali.
Od początku istnienia stref do połowy tego roku inwestorzy zainwestowali w nich łącznie ponad 51,2 mld zł, tworząc ponad 151,8 tys. nowych miejsc pracy i utrzymując 46,1 tys. już istniejących. Wydano 1.132 ważne zezwolenia na działalność w SSE. Liderem jest Katowicka SSE, gdzie 178 inwestorów wydało w sumie blisko 13 mld zł, tworząc prawie 37 tys. nowych miejsc pracy i utrzymując ponad 6 tys. istniejących.
Zmiany, spowodowane głównie dostosowaniem polskich regulacji do unijnego prawa, mogą znacząco wpływać na ważne dla inwestorów parametry: wartość pomocy publicznej czy wielkość zatrudnienia. Niewiedza lub błędne interpretacje mogą skutkować mniejszą od spodziewanej pomocą.
Według prezesa Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSE) Piotra Wojaczka, do najważniejszych zmian należy określenie w zezwoleniu udzielonym inwestorowi maksymalnej wielkości kosztów kwalifikowanych, od których naliczana jest przysługująca w strefie ulga podatkowa.
"Wcześniej, kiedy inwestor deklarował np. wydanie 100 mln, a wydał 130 mln zł, otrzymywał pomoc liczoną od realnych nakładów. Teraz będzie ona naliczana od maksymalnej wielkości, określonej w zezwoleniu" - wyjaśnił Wojaczek.
Dlatego istotne jest, by inwestorzy już na etapie wydawania zezwoleń przewidzieli w biznesplanach możliwe zwiększenie kwalifikowanych kosztów inwestycji, związane np. ze zmianą kursu walut, zastosowaniem lepszej technologii lub innymi czynnikami. Wówczas, po weryfikacji, pomoc może być naliczana od zwiększonych o określony procent kosztów. Jednocześnie inwestor nic nie traci, jeżeli koszty nie zwiększą się.
Istotną zmianą w przepisach jest również możliwość obniżenia - na wniosek inwestora - wymaganego w zezwoleniu poziomu zatrudnienia o maksymalnie 20 proc., jeżeli przedsiębiorca udowodni, że mniejsza od deklarowanej ilość nowych miejsc pracy wynika z obiektywnych czynników.
Dla inwestorów ważne są także sposoby liczenia pomocy publicznej w sytuacji, gdy firma korzysta z kilku źródeł pomocowych, np. - oprócz ulg w strefie - z projektów unijnych. Jeżeli jest to tzw. pomoc regionalna, to środki takie kumulują się - ulga podatkowa w SSE będzie więc pomniejszona o to, co inwestor otrzymał z innego publicznego źródła.
"Aby, korzystając z różnych źródeł wsparcia, maksymalizować możliwą pomoc, inwestorzy powinni uruchamiać nowe projekty. Może to być np. zakup nowych maszyn w istniejącym zakładzie. Wówczas inwestor może skorzystać z regionalnych instrumentów wsparcia nawet jeżeli skonsumował już pomoc dla poprzedniego projektu" - wyjaśnił Wojaczek.
Inwestorzy powinni jednak pamiętać, że obowiązującą w UE zasadą jest rozpoczęcie inwestycji dopiero po otrzymaniu zezwolenia i określeniu zasad publicznego wsparcia. Jeżeli np. inwestor zatrudni do organizacji projektu nawet jednego czy dwóch pracowników przed załatwieniem formalności, inwestycja zostanie uznana za rozpoczętą i wsparcie nie będzie udzielone.
W Polsce działa 14 specjalnych stref ekonomicznych. Maksymalna wielkość pomocy publicznej w nich zależy od regionu. Dla województw: lubelskiego, podkarpackiego, warmińsko- mazurskiego, podlaskiego, opolskiego, świętokrzyskiego, małopolskiego, lubuskiego, łódzkiego i kujawsko-pomorskiego jest to 50 proc. kwalifikowanych nakładów, w pozostałych regionach 40 proc., w Warszawie 30 proc. Małe firmy mogła liczyć na pomoc wyższą o 20 proc., średnie o 10 proc.
Uchwalona w maju nowelizacja ustawy o SSE weszła w życie w sierpniu tego roku. Brakujące rozporządzenia, przygotowane już w resorcie gospodarki, mają być wydane w grudniu. Zmiany dotyczą tylko nowych inwestorów. Tych, którzy weszli do stref na podstawie starych przepisów, obowiązują stare zasady. Oznacza to np., że inwestorzy sprzed lat nie mogą starać się o obniżenie zatrudnienia o 20 proc. w stosunku do tego, co deklarowali.
Od początku istnienia stref do połowy tego roku inwestorzy zainwestowali w nich łącznie ponad 51,2 mld zł, tworząc ponad 151,8 tys. nowych miejsc pracy i utrzymując 46,1 tys. już istniejących. Wydano 1.132 ważne zezwolenia na działalność w SSE. Liderem jest Katowicka SSE, gdzie 178 inwestorów wydało w sumie blisko 13 mld zł, tworząc prawie 37 tys. nowych miejsc pracy i utrzymując ponad 6 tys. istniejących.