Polska

Od 10 lat najlepsi inżynierowie projektują w Gliwicach to, czego w samochodach nie widać, a bez czego nie mogą one funkcjonować. Wiązki elektryczne, bo o nich mowa, są dla aut tym, czym dla człowieka układ krwionośny i nerwowy. Te dla pojazdów klasy premium powstają właśnie w naszym mieście. W DRÄXLMAIER Group.

Wszystko zaczęło się w roku 2012, gdy przy ul. Wincentego Pola, w zabytkowej nieruchomości po magazynach Królewskiej Odlewni Żeliwa, swój oddział stworzyła niemiecka firma DRÄXLMAIER. W dniu otwarcia wszyscy, wraz z zaproszonymi gośćmi, zmieścili się w jednym budynku. W przestronnych, loftowych wnętrzach stworzono biura, w których zatrudniano wtedy 28 pracowników. Dziś jest ich aż 185, a firma wciąż rekrutuje, stwarzając możliwość zawodowej kariery młodym inżynierom.

- Powstaje u nas to, co na co dzień w samochodach niewidoczne, bowiem schowane w drzwiach czy pod wykładziną. Chodzi oczywiście o wiązki elektryczne. Porównuję je zawsze do układu krwionośnego i nerwowego człowieka. Bo tak jak układ krwionośny doprowadza krew, tak wiązki elektryczne doprowadzają w aucie prąd. Informują też, co się dzieje, podobnie jak czyni to układ nerwowy. I mimo że ich nie widzimy, są kluczowe - bez nich samochód nie pojedzie, pilot nie zareaguje, szyby nie będzie można otworzyć - tłumaczy Tomasz Macura, dyrektor oddziału DRÄXLMAIER w Gliwicach.

DRÄXLMAIER w Gliwicach, prócz wiązek elektrycznych, projektuje elektronikę.

- Mamy w Gliwicach duży dział rozwoju oprogramowania i elektroniki. Dla jednej z nowych linii marki premium nasi inżynierowie projektują na przykład systemy oświetlenia wnętrz, dzięki którym kierowca może dopasować klimat auta do swojego nastroju. Równolegle do oświetlenia wnętrz rozwijamy systemy do zarządzania bateriami w autach elektrycznych - mówi Marek Sznura, dyrektor Centrum Inżynieryjnego Rozwoju Oprogramowania i Elektroniki w DRÄXLMAIER Group Gliwice.

Dzięki ambitnym planom, ogromnej motywacji do pracy oraz pasji, siedziba w Gliwicach szybko rozwinęła się i powiększyła, w czym nie przeszkodziły nawet ogólnoświatowe kryzysy. Już po kilku latach działalności odnowiono na jej potrzeby także sąsiedni budynek przy Wincentego Pola, z równie piękną historią, bo po byłym kinie. Dziś są tam nowoczesne biura, w których kształtuje się sposób, w jaki miliony ludzi będą się przemieszczać w przyszłości.