Związki zawodowe wchodzące w skład Komisji Trójstronnej proponują, aby w projekcie pakietu antykryzysowego zmienić zapisy dot. m.in. elastycznego czasu pracy czy opodatkowania zapomóg dla pracowników. Chcą też jak najszybciej rozmawiać o wzroście wynagrodzeń.
Wicepremier Waldemar Pawlak zapewnił w poniedziałek podczas posiedzenia Komisji Trójstronnej (KT), że "w trakcie prac parlamentarnych nad projektem pakietu związkowcy i pracodawcy będą mogli zgłaszać swoje propozycje bez przeszkód", ale nie wykluczył też możliwości "wypracowania poprawek wcześniej, w zespołach eksperckich KT". "Na 17 czerwca zaplanowaliśmy kolejne posiedzenie plenarne Komisji i wtedy jeszcze raz porozmawiamy o poprawkach do rządowych projektów" - poinformował.
W opinii przewodniczącego Solidarności Janusza Śniadka, rząd wpisuje do pakietu antykryzysowego głównie swoje pomysły, pomijając to, co wypracowali związkowcy i pracodawcy. Trzeba to zmienić jeszcze przed posiedzeniem Sejmu w sprawie pakietu - mówił w poniedziałek.
Pakiet antykryzysowy to zmiany przede wszystkim w prawie pracy, które w połowie marca zaproponowali pracodawcy i pracownicy. Większość z nich ministerstwo pracy przełożyło na ustawy, które 2 czerwca przyjął rząd. Zmiany dotyczą m.in. zawierania umów na czas określony, elastycznego czasu pracy, dofinansowania dla firm, które znalazły się w kłopotach finansowych, dopłat do szkoleń pracowników i wypłacanych im stypendiów. Rząd chce, aby pakiet mógł wejść w życie jeszcze przed sejmowymi wakacjami.
Zdaniem związków zawodowych, poza zmianami w prawie pracy, niezbędne są też prace nad sprawami socjalnymi, a szczególnie nad ustaleniem, w jakim terminie płaca minimalna może być podwyższona z obecnych 40 proc. do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
"Zgodziliśmy się, że regulacje dotyczące płacy minimalnej zostaną wypracowane w KT do końca roku, ale musimy o tym rozmawiać już teraz, bo jest integralna część pakietu antykryzysowego" - powiedział przewodniczący OPZZ Jan Guz.
Solidarność za niezbędne uznaje natomiast, zawarte w projekcie pakietu, rozwiązania dotyczące umów na czas określony.
"Jeśli zakaz nadmiernego wydłużania okresu, na jaki pracodawca może podpisać z pracownikiem umowę na czas określony nie będzie obowiązywał zawsze, lecz - tak jak przewiduje projekt pakietu - przez 2 lata, to nie zostaną wyeliminowane patologie. Umowy na czas określony nadal będą zawierane np. na 20 lat" - mówił ekspert Solidarności Henryk Nakonieczny.
Z kolei przewodniczący Forum Związków Zawodowych Wiesław Siewierski podkreślał, że "niezbędne jest zwolnienie z opodatkowania całej kwoty zapomóg wypłacanych pracownikom z funduszy związkowych, a nie, jak proponuje rząd, tylko do wysokości 680 zł".
Prezydent PKPP Lewiatan Henryka Bochniarz powiedziała PAP, że jej organizacja będzie proponowała obniżenie z 30 do 20 proc. wielkości spadku dochodów w firmie, umożliwiającego uzyskanie dofinansowanie z Funduszu Pracy na utrzymanie miejsc pracy. "Spadek dochodów firmy o 30 proc. w zasadzie oznacza jej upadek" - argumentowała.
Adam Ambrozik z Konfederacji Pracodawców Polskich za pozytywne uznał wprowadzenie do projektu zasady, że wypłacane pracownikom przez pracodawców zapomogi będą finansowane z Funduszu Pracy, a nie refinansowane. "W ten sposób firma znajdująca się w kłopotach finansowych nie będzie musiała czekać na zwrot pieniędzy przez tygodnie czy miesiące" - wyjaśniał.
Jerzy Bartnik ze Związku Rzemiosła Polskiego wyraził zadowolenie, że z subsydiowania zatrudnienia będą mogli korzystać także przedsiębiorcy zatrudniający poniżej 20 osób. "W ten sposób z pakietu skorzystają małe firmy" - powiedział.
Wicepremier Waldemar Pawlak zapewnił w poniedziałek podczas posiedzenia Komisji Trójstronnej (KT), że "w trakcie prac parlamentarnych nad projektem pakietu związkowcy i pracodawcy będą mogli zgłaszać swoje propozycje bez przeszkód", ale nie wykluczył też możliwości "wypracowania poprawek wcześniej, w zespołach eksperckich KT". "Na 17 czerwca zaplanowaliśmy kolejne posiedzenie plenarne Komisji i wtedy jeszcze raz porozmawiamy o poprawkach do rządowych projektów" - poinformował.
W opinii przewodniczącego Solidarności Janusza Śniadka, rząd wpisuje do pakietu antykryzysowego głównie swoje pomysły, pomijając to, co wypracowali związkowcy i pracodawcy. Trzeba to zmienić jeszcze przed posiedzeniem Sejmu w sprawie pakietu - mówił w poniedziałek.
Pakiet antykryzysowy to zmiany przede wszystkim w prawie pracy, które w połowie marca zaproponowali pracodawcy i pracownicy. Większość z nich ministerstwo pracy przełożyło na ustawy, które 2 czerwca przyjął rząd. Zmiany dotyczą m.in. zawierania umów na czas określony, elastycznego czasu pracy, dofinansowania dla firm, które znalazły się w kłopotach finansowych, dopłat do szkoleń pracowników i wypłacanych im stypendiów. Rząd chce, aby pakiet mógł wejść w życie jeszcze przed sejmowymi wakacjami.
Zdaniem związków zawodowych, poza zmianami w prawie pracy, niezbędne są też prace nad sprawami socjalnymi, a szczególnie nad ustaleniem, w jakim terminie płaca minimalna może być podwyższona z obecnych 40 proc. do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
"Zgodziliśmy się, że regulacje dotyczące płacy minimalnej zostaną wypracowane w KT do końca roku, ale musimy o tym rozmawiać już teraz, bo jest integralna część pakietu antykryzysowego" - powiedział przewodniczący OPZZ Jan Guz.
Solidarność za niezbędne uznaje natomiast, zawarte w projekcie pakietu, rozwiązania dotyczące umów na czas określony.
"Jeśli zakaz nadmiernego wydłużania okresu, na jaki pracodawca może podpisać z pracownikiem umowę na czas określony nie będzie obowiązywał zawsze, lecz - tak jak przewiduje projekt pakietu - przez 2 lata, to nie zostaną wyeliminowane patologie. Umowy na czas określony nadal będą zawierane np. na 20 lat" - mówił ekspert Solidarności Henryk Nakonieczny.
Z kolei przewodniczący Forum Związków Zawodowych Wiesław Siewierski podkreślał, że "niezbędne jest zwolnienie z opodatkowania całej kwoty zapomóg wypłacanych pracownikom z funduszy związkowych, a nie, jak proponuje rząd, tylko do wysokości 680 zł".
Prezydent PKPP Lewiatan Henryka Bochniarz powiedziała PAP, że jej organizacja będzie proponowała obniżenie z 30 do 20 proc. wielkości spadku dochodów w firmie, umożliwiającego uzyskanie dofinansowanie z Funduszu Pracy na utrzymanie miejsc pracy. "Spadek dochodów firmy o 30 proc. w zasadzie oznacza jej upadek" - argumentowała.
Adam Ambrozik z Konfederacji Pracodawców Polskich za pozytywne uznał wprowadzenie do projektu zasady, że wypłacane pracownikom przez pracodawców zapomogi będą finansowane z Funduszu Pracy, a nie refinansowane. "W ten sposób firma znajdująca się w kłopotach finansowych nie będzie musiała czekać na zwrot pieniędzy przez tygodnie czy miesiące" - wyjaśniał.
Jerzy Bartnik ze Związku Rzemiosła Polskiego wyraził zadowolenie, że z subsydiowania zatrudnienia będą mogli korzystać także przedsiębiorcy zatrudniający poniżej 20 osób. "W ten sposób z pakietu skorzystają małe firmy" - powiedział.