Grupa dużych banków i innych wierzycieli odrzuciła żądanie Departamentu Skarbu, by zmniejszyć wartość zabezpieczonego zadłużenia Chryslera o 85 procent.
Zamiast tego wierzyciele zaproponowali redukcję o niemal 35 procent w zamian za mniejszościowy udział w zrestrukturyzowanym koncernie i miejsce w radzie nadzorczej.
Kontroferta wierzycieli oznacza, że rozpoczęli oni grę na przeczekanie. Banki i zespół zadaniowy administracji Obamy ds. sektora motoryzacyjnego spierają się o zakres ustępstw, na jakie można pójść, by uniknąć likwidacji trzeciego pod względem wielkości producenta samochodów w USA. Chrysler dostał od Skarbu czas do 30 kwietnia na przypieczętowanie sojuszu z włoskim Fiatem. Wymaga on jednak uzyskania koncesji ze strony wierzycieli i związku zawodowego UAW. Chrysler jest winny bankom, między innymi Citigroup i JPMorgan Chase, około 6,9 miliarda dolarów. Jednak prezydent Obama i jego zespół ds. motoryzacji domagają się, by zadłużenie to zostało zmniejszone do 1 miliarda dolarów, bez obejmowania jakiegokolwiek pakietu akcji w zrestrukturyzowanym Chryslerze.
W liczącej pięć stron kontrofercie, która została przesłana Skarbowi w poniedziałek wieczorem, banki podały, że są gotowe obniżyć zadłużenie Chryslera o 2,4 miliarda dolarów, do około 4,5 miliarda, w zamian za 40-procentowy pakiet akcji w spółce i miejsce w radzie nadzorczej, wynika z kopii dokumentu dostarczonej przez osoby spoza grupy wierzycieli. Banki domagają się również, by Fiat zasilił Chryslera kwotą 1 miliarda dolarów, bez względu na to, jaki pakiet akcji obejmie. Może się to stać źródłem konfliktu z włoską firmą, która podała, że w zamian za akcje zamierza zaoferować Chryslerowi jedynie dostęp do swoich technologii.
Skarb zareagował natychmiast i jasno dał do zrozumienia, że rząd nie ma zamiaru zaakceptować warunków przedstawionych przez banki. „Nie jest w interesie ani uprzywilejowanych wierzycieli Chryslera, ani kraju, by zgadzać się na propozycję, która przyniesie im nieusprawiedliwione korzyści, w sytuacji gdy Chrysler, jego pracownicy i inni udziałowcy, pracują bez wytchnienia, aby pomóc w restrukturyzacji spółki”, podał Skarb w komunikacie.
Więcej w "Dzienniku (WSJP").
Zamiast tego wierzyciele zaproponowali redukcję o niemal 35 procent w zamian za mniejszościowy udział w zrestrukturyzowanym koncernie i miejsce w radzie nadzorczej.
Kontroferta wierzycieli oznacza, że rozpoczęli oni grę na przeczekanie. Banki i zespół zadaniowy administracji Obamy ds. sektora motoryzacyjnego spierają się o zakres ustępstw, na jakie można pójść, by uniknąć likwidacji trzeciego pod względem wielkości producenta samochodów w USA. Chrysler dostał od Skarbu czas do 30 kwietnia na przypieczętowanie sojuszu z włoskim Fiatem. Wymaga on jednak uzyskania koncesji ze strony wierzycieli i związku zawodowego UAW. Chrysler jest winny bankom, między innymi Citigroup i JPMorgan Chase, około 6,9 miliarda dolarów. Jednak prezydent Obama i jego zespół ds. motoryzacji domagają się, by zadłużenie to zostało zmniejszone do 1 miliarda dolarów, bez obejmowania jakiegokolwiek pakietu akcji w zrestrukturyzowanym Chryslerze.
W liczącej pięć stron kontrofercie, która została przesłana Skarbowi w poniedziałek wieczorem, banki podały, że są gotowe obniżyć zadłużenie Chryslera o 2,4 miliarda dolarów, do około 4,5 miliarda, w zamian za 40-procentowy pakiet akcji w spółce i miejsce w radzie nadzorczej, wynika z kopii dokumentu dostarczonej przez osoby spoza grupy wierzycieli. Banki domagają się również, by Fiat zasilił Chryslera kwotą 1 miliarda dolarów, bez względu na to, jaki pakiet akcji obejmie. Może się to stać źródłem konfliktu z włoską firmą, która podała, że w zamian za akcje zamierza zaoferować Chryslerowi jedynie dostęp do swoich technologii.
Skarb zareagował natychmiast i jasno dał do zrozumienia, że rząd nie ma zamiaru zaakceptować warunków przedstawionych przez banki. „Nie jest w interesie ani uprzywilejowanych wierzycieli Chryslera, ani kraju, by zgadzać się na propozycję, która przyniesie im nieusprawiedliwione korzyści, w sytuacji gdy Chrysler, jego pracownicy i inni udziałowcy, pracują bez wytchnienia, aby pomóc w restrukturyzacji spółki”, podał Skarb w komunikacie.
Więcej w "Dzienniku (WSJP").