James M. Campbell (45 lat) został powołany na stanowisko dyrektora generalnego Chevroleta ze skutkiem natychmiastowym.Detroit - Susan Docherty, wiceprezes GM ds. sprzedaży, usług i marketingu, ogłosiła wczoraj, że James M. Campbell (45 lat) został powołany na stanowisko dyrektora generalnego Chevroleta ze skutkiem natychmiastowym. Na poprzednim stanowisku Campbell był odpowiedzialny za operacje flotowe i handlowe GM.
„Jim ma długą listę osiągnięć w budowaniu relacji partnerskich z dystrybutorami i klientami oraz ogromne doświadczenie w pracy w spółce Chevrolet" - stwierdziła Docherty. „Jego energia, motywacja do osiągania dobrych wyników i gotowość do ponoszenia ryzyka są wielkimi atutami w kierowaniu rosnącą światową marką Chevroleta."
Przed prowadzeniem Działu operacji flotowych i handlowych GM, Campbell zajmował różne stanowiska w działach: sprzedaży, marketingu i relacji z klientem. Odgrywał dużą rolę podczas wprowadzania wielu produktów na rynek, w tym Chevroleta Impala, Monte Carlo, Colorado i Corvette.
Campbell, który dołączył do GM w 1988 r., zastąpi Brenta Dewara zajmującego dotychczas stanowisko wiceprezesa Chevroleta ds. globalnych. Dewar zdecydował o przejściu na emeryturę z dniem 1 kwietnia 2010 r. i poświęceniu więcej czasu rodzinie oraz rozwijaniu zainteresowań. Do tego czasu Dewar będzie współpracował z Campbellem, aby zapewnić bezproblemowe przekazanie obowiązków w Chevrolecie. Będzie on także w ramach zadań specjalnych wspierał Marka Reussa, prezesa GM w Ameryce Północnej, w jego nowej roli.
„Podczas 31 lat spędzonych w GM, Brent wprowadził zmiany w wielu obszarach działalności firmy, w tym w zadaniach kluczowych w Brazylii i Europie - rozpoczął nagrodzoną kampanię reklamową American Revolution oraz wykorzystał swoje zainteresowanie ochroną środowiska do wprowadzenia niezwykle udanej strategii marketingowej „Gas-friendly to Gas-free" - dodała Docherty. „Szanujemy jego decyzję o przejściu na emeryturę w pierwszych miesiącach przyszłego roku, aby spędzić więcej czasu z rodziną, i pragniemy podziękować mu za jego wkład. Będzie nam go brakowało."
