Wprowadzenie na linię cobotów nie eliminuje pracowników, lecz pozwala ludziom wykorzystać czas na bardziej złożone zadania, takie jak instalacja wiązek przewodów i uniknąć przeciążenia powtarzalnymi czynnościami.
Coboty UR10e o zasięgu jednego metra są rozmieszczone wzdłuż linii montażowej drzwi. Czujnik wykrywa ruch taśmy i zbliżanie się drzwi oraz ich idealne, co do milimetra, ustawienie w punkcie montażu. Synchronizacja ta zapewnia precyzję ścieżki, jaką pokonuje ramię cobota podczas montażu paneli zewnętrznych odpornych na niekorzystne warunki atmosferyczne.
Gdy drzwi znajdą się na swoim miejscu, cobot, za pomocą rolki przymocowanej do jego „nadgarstka”, wywiera ustalony nacisk na panel z wcześniej nałożoną warstwą kleju, sprawiając, że przylega on szczelnie do blachy drzwi.
„Coboty dokładnie wiedzą, jaką siłę zastosować – jest to nacisk do 5 kilogramów - i mogą to zrobić łatwiej i precyzyjniej, niż my” - mówi Worawit Sertkratok, inżynier ds. montażu końcowego w Ford Thailand Manufacturing. „Mogą wybrać złożoną ścieżkę nacisku, omijając strefy, gdzie dociskanie jest niemożliwe lub niewskazane, zapewniając całkowite uszczelnienie osłony i zabezpieczenie przed działaniem wnikającej pod nią wody. I mogą to robić za każdym razem identycznie, co oznacza, że możemy utrzymać oczekiwaną jakość montażu.”
„Zanim zainstalowaliśmy coboty, montaż paneli chroniących drzwi Rangera był ciężką pracą. Cobot nie męczy się i nigdy nie potrzebuje przerwy. To ma ogromny wpływ na poprawę zdrowia i jakości pracy na linii montażowej” - dodaje Worawit.