Stokvis Tapes
Takoni
Galvanopartners
VIA
china_flagChiny za kilka lat mogą być największym rynkiem samochodów na świecie. Na wszystkich największych salonach motoryzacyjnych obecność chińskich producentów aut jest coraz bardziej widoczna.
Nadal jednak większość modeli do złudzenia przypomina kopie pojazdów produkowanych przez globalne koncerny. Chiński „Great Wall” nie miał żadnych zahamowań w skopiowaniu fiata pandy, chery QQ wygląda jako daewoo matiz. Jego producent Chery Automobile nie dosyć, że nie zamierzał zaprzestać produkcji tego modelu nawet po naciskach władz, ale jeszcze zaczął go eksportować na rynki azjatyckie, gdzie matizy z Korei sprzedawały się najlepiej.

Vauxhall Frontera (Opel Frontera) znalazł swoje wierne odbicie w modelu Landwind. Mówiono o nim nawet, że z bliska przypomina Opla, ale w środku nadal „siedzi Mao”. Z kolei honda CRV znalazła swoje chińskie odwzorowanie w Laibao SRV, a chiński Dadi Shuttle wygląda, wypisz wymaluj, jak toyota prado.

Chińskie BMW
Podczas salonu motoryzacyjnego w Szanghaju zdumieni menedżerowie z BMW zobaczyli logo w charakterystycznych barwach czarno-biało-niebieskich do złudzenia przypominające umieszczone na ich autach, tyle że na modelu BMW7 znajdował się napis BYD, a model nazywał się F7.
Liang Bo, dyrektor marketingu i sprzedaży w przymierzającym się do inwestycji w Polsce Jiangling Motors Import & Export Co. Ltd., czyli Landwindzie, wcale nie ukrywa, że pierwsze ich auta rzeczywiście były możliwie najwierniejszymi kopiami popularnych modeli zachodnich. - Widzieliśmy, że w Ameryce SUV-y są coraz bardziej popularne, doszliśmy więc do wniosku, że i u nas w miarę wzrostu zamożności społeczeństwa będą coraz chętniej kupowane. Kupiliśmy wszystkie modele SUV, jakie były dostępne, rozebraliśmy je na czynniki pierwsze i dokładnie przyjrzeliśmy się, jak zostały wyprodukowane - mówił chińskiemu dziennikowi „China Daily”.
Podobnie zaczynali inni
Pierwsze SUV-y Landwinda wyjechały z fabryki na początku 2001 roku. Analitycy jednak przypominają, że i pierwsze auta koreańskie przypominały do złudzenia pojazdy Toyoty.
Zachodnie koncerny, wśród nich General Motors, Fiat, Toyota czy BMW, doszły jednak do wniosku, że mimo ewidentnych przypadków kradzieży własności intelektualnej nie opłaca im się procesować z chińskimi producentami i znacznie korzystniej jest z nimi współpracować.
Chińskie władze ustaliły, że zachodni koncern motoryzacyjny wprawdzie może w tym kraju zbudować fabrykę od zera, ale nie może być jej większościowym właścicielem. Na świecie nie ma rynku motoryzacyjnego, który tak jak w Chinach rósłby w tempie ponad 20 procent rocznie.
Za dwa lata
Zdaniem analityków w roku 2010 Chiny będą drugim po USA światowym producentem samochodów. Na razie jeździ tam 49 mln pojazdów. W tym roku sprzedaż ma wynieść kolejne 10 mln aut.
Więcej w "Rzeczpospolitej"
0
Udostępniono

Najnowsze wpisy w bazie dostawców

ISRINGHAUSEN Sp. z o.o.
SAFECHEM Europe GmbH
Takoni Sp. z o.o.
Promot - Zakłady Metalowe Sp. z o.o.
Wirthwein Polska Sp. z o.o.
BWI Poland Technologies Sp. z o.o.