Styczeń był fatalny dla japońskiego przemysłu samochodowego. Wszyscy producenci odnotowali spadki produkcji.
Największy spadek w ujęciu procentowym odnotowała Mazda (63 procent). Jednak jeśli weźmie się pod uwagę liczbę aut, które nie wyjechały z fabryk, to rekordzistą jest Toyota.
Mazda wyprodukowała w styczniu tego roku o ponad 45,5 tys. aut mniej niż rok wcześniej. Gdyby wziąć pod uwagę liczbę aut, o które ograniczona została produkcja, liderem okazała się Toyota. Z jej wytwórni na całym świecie wyjechało w styczniu tego roku o prawie 488 tys. samochodów mniej niż w styczniu roku minionego (spadek o 39,1 proc.).
Z kolei produkcja Hondy zmniejszyła się o ponad 226,5 tys. (spadek o 33,5 proc.), Suzuki o 177 tys. (20,3 proc.), Nissana o 145,3 tys. (54 proc.), a Mitsubishi o 53,3 tys. (53,9 proc.). Na fatalne wyniki koncernów złożyła się kombinacja niekorzystnych okoliczności: światowy kryzys finansowy, spowolnienie gospodarcze i wzrost bezrobocia na kluczowych dla japońskich eksporterów rynkach, wysoki kurs jen na wobec dolara, euro i funta.
W samej Japonii sprzedaż aut spadła w styczniu 2009 roku do poziomu nienotowanego od 35 lat.