Widmo bankructwa zawisło nad Saabem, jednym z najsłynniejszych producentów aut w Szwecji, zastanawia się "Gazeta Wyborcza".
- Jesteśmy bardzo rozczarowani decyzją o rezygnacji z przejęcia Saaba - powiedział szef GM Fritz Henderson. Dodał, że GM w najbliższych dniach podejmie decyzję, co robić dalej ze szwedzką firmą. Rozstrzygnięcie może zapaść na posiedzeniu rady dyrektorów GM we wtorek w przyszłym tygodniu.
Jedną z możliwości jest zamknięcie fabryk Saaba, co oznaczałoby likwidację 3,4 tys. miejsc pracy w tej fabryce plus 12 tys. pracowników u jej szwedzkich kooperantów. Rząd Szwecji wykluczył jednak ratowanie Saaba z państwowej kasy.
- Nie można utrzymywać firmy z państwowej pomocy, jeśli nie ma szans, by ta firma była konkurencyjna - powiedział we wtorek Joran Hagglund, sekretarz stanu w szwedzkim ministerstwie gospodarki, cytowany przez agencję Reuters. Szwedzki urzędnik dodał, że Saaba może uratować tylko prywatny inwestor (...).
Więcej w "Gazecie Wyborczej".