Globalny kryzys na rynkach finansowych dotyka coraz więcej firm oraz ich pracowników w Hiszpanii. Tylko w ciągu ostatnich dni wiele hiszpańskich firm ogłosiło konieczność redukcji zatrudnienia.
Hiszpański gigant telekomunikacyjny Telefonica chce zwolnić 700 pracowników, oferując przejście na wcześniejsze emerytury osobom powyżej 48. roku życia.
Kryzys najbardziej uderzył jednak w sektor samochodowy. Koncern Nissan ogłosił konieczność redukcji zatrudnienia o 1.680 pracowników w Katalonii - ponad 37 proc. ogółu, co spowodowało gwałtowne protesty robotnicze w Barcelonie w zeszłym tygodniu.
Nieco wcześniej należąca do koncernu Volkswagen firma Seat zapowiedziała redukcję zatrudnienia o 750 pracowników, w terminie od listopada do lipca 2009 roku. Seat zapowiedział także okresowe przerwy w produkcji, co dotknie blisko 4 tys. zatrudnionych.
Według koncernu, "znacznie obniżył się popyt na rynkach, na których operuje".
Zgodnie z ostatnimi oficjalnymi danymi, w tym roku liczba bezrobotnych w Hiszpanii wzrosła o ponad 800 tys. Aktualna liczba bezrobotnych wynosi ok. 2,6 mln osób, najwięcej od roku 2000. Na razie nie przewiduje się polepszenia sytuacji na hiszpańskim rynku zatrudnienia, a związki zawodowe zapowiadają "gorącą jesień" w związku ze zwolnieniami.