W wywiadzie dla "Frankfurt Allgemeine Zeitung" Dirk Pfeil, przedstawiciel w Opel Trust landów niemieckich, w których Opel ma swoje zakłady, skrytykował decyzję o wyborze Magny jako inwestora dla niemieckiej marki.Podczas czwartkowego posiedzenia Opel Trust, Pfeil nie poparł tej decyzji. W rozmowie z "FAZ" powiedział, że było to związane między innymi z żądaniem Magny o miliard euro więcej pomocy niż konkurujące RHJ. Ponadto zgodnie z założeniami Magny ponad 600 mln euro z 4,5 mld funduszy przyznanych przez rząd Angeli Merkel, przeznaczonych zostanie na modernizację rosyjskiego przemysłu motoryzacyjnego.
- To oznacza, że niemiecki know-how zostanie przetransferowany do Rosji, a następnie nastąpi likwidacja miejsc pracy u nas - powiedział Pfeil.
Przedstawiciel landów zwrócił uwagę, że Magna może mieć trudności finansowe. VW zapowiedział już, że wobec tego, że kanadyjsko-austriackie konsorcjum będzie konkurentem w produkcji samochodów, prawdopodobnie zrezygnuje z dostaw komponentów od niego. Oznacza to dalsze pogorszenie kondycji finansowej Magny. Dodatkowo wysoka strata kwartalna Magny, wątpliwe aktywa oraz sytuacja na rynku rosyjskim, przemawiały przeciwko przyjęciu tej oferty.
Pfeil stwierdził również, że przeszkodami w ostatecznym podpisaniu umowy sprzedaży Opla jest dalsze ewentualne pogorszenie kondycji finansowej Magny, kwestia pierwokupu Opla czy konieczność uzyskania dla planu poparcia rządów Wlk. Brytanii, Belgii i Hiszpanii (Polska nie została wymieniona przez Pfeila - red.), którego obecnie nie ma. Dodał również, że w dalszym ciągu Oplowi grozi upadłość, z powodu nadmiernego zadłużenia.
