Dzień wcześniej w poniedziałek podczas spotkania Grupy Wyszehradzkiej powiedział natomiast: - Nie mogę zrozumieć naszych zachodnich przyjaciół, kiedy ich pytam, dlaczego pracownik w Bratysławie, w firmie, która ma najwyższą jakość, wysoką wydajność, produkuje luksusowe samochody, może mieć pensję niższą o pół lub o dwie trzecie od robotnika w tej samej firmie 200 km na zachód, w którym pracownik ma niższą jakość, niższą wydajność i wytwarza produkty niższej jakości?.
- Zdaję sobie sprawę, że muszą być różnice w płacach, ale myślę, że ludzie mają prawo żądać wyższych wynagrodzeń. Dlatego uważam tę sprawę za uzasadnioną do negocjacji. Nie mogę się jednak wypowiedzieć się na temat, jak powinny rosnąć płace i o ile.