Grupa Euler Hermes, lider w zakresie ubezpieczania należności oraz windykacji biznesowej, opublikował raport, w którym analizuje kondycję gospodarczą Niemiec, wskazując na silnie uzależnienie polskiego eksportu od tego rynku.
W raporcie czytamy m.in.:
"Oceniając mocne i słabe strony polskiego eksportu warto zauważyć, iż mamy zróżnicowaną branżowo produkcję, co cieszy, a z drugiej strony - niepokój budzi brak zróżnicowania kierunków eksportu. Nasza gospodarka nie jest więc zakładnikiem koniunktury w poszczególnych branżach, ale z uwagą musimy obserwować sytuację rynkową naszych partnerów handlowych - zwłaszcza Niemiec. Na ten właśnie rynek trafia jedna czwarta polskiego eksportu, stąd też ma on kluczowe znaczenie dla polskich eksporterów, gdyż na nim notują też najwięcej zaległości płatniczych."
Upadłości w Niemczech
"Wzrost liczby upadłości w bieżącym roku wynika przede wszystkim z załamania się niemieckiego eksportu (spadek o 22% rok do roku w I kwartale) oraz drastycznego zmniejszenia wydatków inwestycyjnych (analogicznie o ok. 8%, a biorąc pod uwagę wydatki na same urządzenia - aż o 16%).
Jak na razie tym śladem nie podąża konsumpcja wewnętrzna (m.in. w I kwartale – wzrost o 0,5%), wzmacniana bodźcami takimi jak rozmaite ulgi podatkowe, dodatki socjalne oraz w szczególności - premie związane z wydatkami proekologicznymi, głównie w motoryzacji. Trend ten jednak nie utrzyma
się w przyszłym roku - spodziewany jest nieduży, ale jednak spadek wydatków konsumpcyjnych, wynikający m.in. z dużej niepewności na rynku pracy (liczne bankructwa, wzrost zwolnień grupowych).
Upadłości w podziale na sektory niemieckiej gospodarki
Poniżej prezentujemy statystykę, obrazującą w jakich głównych gałęziach niemieckiej gospodarki mamy w tej chwili najwięcej zatorów płatniczych i upadłości (a w efekcie - także zaległości na rzecz polskich dostawców). Jak widać największy wzrost upadłości wq 2009 roku ma miejsce w niemieckim przemyśle (wzrost o 45% w stosunku do 2008 roku). Kolejno koniunktura pogorszyła się w sektorze usług (upadłości +22,5%) a także w handlu (upadłości +12,6%). Stosunkowo najmniejszy wzrost liczby upadłości jest w budownictwie (+7,4%)."
"Duże przedsiębiorstwa - a co za tym duże kwoty pojedynczych zleceń windykacyjnych to m.in. codzienność polskich eksporterów komponentów i gotowych wyrobów chemicznych.
Dosyć duże kwoty zadłużenia – ze strony dużych odbiorców ma także miejsce w branży produkcji na rzecz motoryzacji (części metalowe, gumowe, ale także elektryczne, z tworzyw sztucznych czy tekstylia i inne el. wyposażenia). Wspomniany wcześniej program wsparcia wymiany samochodów poprawił chwilowo kondycję producentów samochodów, ale niekoniecznie dostawców części i ich kooperantów (producenci samochodów zmniejszyli zamówienia aż o ok. 50%, korzystając w dużym stopniu z zapasów magazynowych a następnie renegocjując kontrakty i zmieniając dostawców). Stąd głośne upadłości takich niemieckich koncernów działających w tym sektorze jak Plastal czy Edscha, dlatego wciąż firmy dostarczające części do motoryzacji są jednym z większych zleceniodawców na odzyskanie należności w Niemczech."
Pełny raport.