Autosan po raz kolejny nie dotrzymał terminu dostawy autobusów zamówionych przez Krosno. Prezes spółki deklarował, że autobusy będą gotowe do 22 marca.
Zakład niestety nie zdążył z produkcją. Kilka dni temu prezes Autosanu uprzedził władze Krosna, że nie dotrzyma zadeklarowanego wcześniej terminu dostawy ośmiu autobusów dla miasta. Podał też następny termin - połowa kwietnia.
Informacja przekazana przez Autosan była odpowiedzą na monit, skierowany przez wiceprezydenta Krosna Tomasza Solińskiego, który chciał upewnić się co stanu realizacji zamówienia. Nie bez powodu, bo Krosno na dostawę autosanów czeka już od wielu miesięcy.
Zgodnie z umową, zawartą po wygranym przez Autosan przetargu, miały dotrzeć 1 października 2018 roku. Potem była mowa o połowie lutego. Ale i ten termin okazał się nierealny. Na początku lutego prezes sanockiej firmy zapewnił, że zakład zdąży wyprodukować pojazdy do 22 marca. Ale jak się okazało - po raz kolejny nie dojechały do Krosna.
Informacja przekazana przez Autosan była odpowiedzą na monit, skierowany przez wiceprezydenta Krosna Tomasza Solińskiego, który chciał upewnić się co stanu realizacji zamówienia. Nie bez powodu, bo Krosno na dostawę autosanów czeka już od wielu miesięcy.
Zgodnie z umową, zawartą po wygranym przez Autosan przetargu, miały dotrzeć 1 października 2018 roku. Potem była mowa o połowie lutego. Ale i ten termin okazał się nierealny. Na początku lutego prezes sanockiej firmy zapewnił, że zakład zdąży wyprodukować pojazdy do 22 marca. Ale jak się okazało - po raz kolejny nie dojechały do Krosna.
Co może miasto w tej sytuacji? Na razie czeka i za każdy dzień opóźnienia nalicza kary przewidziane w umowie.
Kilka dni temu prezes Autosanu uprzedził władze Krosna, że nie dotrzyma zadeklarowanego wcześniej terminu dostawy ośmiu autobusów dla miasta. Podał też następny termin - to połowa kwietnia.
Informacja przekazana przez Autosan była odpowiedzą na monit, skierowany przez wiceprezydenta Krosna Tomasza Solińskiego, który chciał upewnić się co stanu realizacji zamówienia. Nie bez powodu, bo Krosno na dostawę autosanów czeka już od wielu miesięcy.
Zgodnie z umową, zawartą po wygranym przez Autosan przetargu, miały dotrzeć 1 października 2018 roku. Potem była mowa o połowie lutego. Ale i ten termin okazał się nierealny. Na początku lutego prezes sanockiej firmy zapewnił, że zakład zdąży wyprodukować pojazdy do 22 marca. Ale jak się okazało - po raz kolejny nie dojechały do Krosna.
Kilka dni temu prezes Autosanu uprzedził władze Krosna, że nie dotrzyma zadeklarowanego wcześniej terminu dostawy ośmiu autobusów dla miasta. Podał też następny termin - to połowa kwietnia.
Informacja przekazana przez Autosan była odpowiedzą na monit, skierowany przez wiceprezydenta Krosna Tomasza Solińskiego, który chciał upewnić się co stanu realizacji zamówienia. Nie bez powodu, bo Krosno na dostawę autosanów czeka już od wielu miesięcy.
Zgodnie z umową, zawartą po wygranym przez Autosan przetargu, miały dotrzeć 1 października 2018 roku. Potem była mowa o połowie lutego. Ale i ten termin okazał się nierealny. Na początku lutego prezes sanockiej firmy zapewnił, że zakład zdąży wyprodukować pojazdy do 22 marca. Ale jak się okazało - po raz kolejny nie dojechały do Krosna.
Co może miasto w tej sytuacji? Na razie czeka i za każdy dzień opóźnienia nalicza kary przewidziane w umowie.
- Mamy nadzieję, że termin kwietniowy, podany przez prezesa, rzeczywiście okaże się tym, który będzie ostateczny - mówi wiceprezydent Tomasz Soliński.
Zgodnie z umową miasto na prawo do przeprowadzenia wizji lokalnej w sanockiej fabryce. Już raz z niej korzystało, w ubiegłym roku. Pod koniec lutego przedstawiciele magistratu zdecydowali o kolejnej wizycie w sanockiej fabryce.
- Byłem osobiście na miejscu, przy taśmie montażowej. Widziałem, że konstrukcje były już przygotowane - relacjonuje wiceprezydent Tomasz Soliński. - Firma czekała na dostawę zamówionych elementów podwozia. Przed nami w kolejce były pojazdy dla wojska i innego miasta. Spotkałem się z prezesem i jeszcze wtedy podtrzymywał termin 22 marca jako realny, ale z zastrzeżeniem, że firma musi mieć pieniądze na zakup podzespołów niezbędnych do montażu.
Zakup niskoemisyjnych autobusów to część dużego (dofinansowanego z RPO) projektu unowocześnienia miejskiej i podmiejskiej komunikacji, realizowanego przez Krosno razem z ościennymi gminami. Projekt musi być musi być rozliczony do końca czerwca.
- Mamy nadzieję, że termin kwietniowy, podany przez prezesa, rzeczywiście okaże się tym, który będzie ostateczny - mówi wiceprezydent Tomasz Soliński.
Zgodnie z umową miasto na prawo do przeprowadzenia wizji lokalnej w sanockiej fabryce. Już raz z niej korzystało, w ubiegłym roku. Pod koniec lutego przedstawiciele magistratu zdecydowali o kolejnej wizycie w sanockiej fabryce.
- Byłem osobiście na miejscu, przy taśmie montażowej. Widziałem, że konstrukcje były już przygotowane - relacjonuje wiceprezydent Tomasz Soliński. - Firma czekała na dostawę zamówionych elementów podwozia. Przed nami w kolejce były pojazdy dla wojska i innego miasta. Spotkałem się z prezesem i jeszcze wtedy podtrzymywał termin 22 marca jako realny, ale z zastrzeżeniem, że firma musi mieć pieniądze na zakup podzespołów niezbędnych do montażu.
Zakup niskoemisyjnych autobusów to część dużego (dofinansowanego z RPO) projektu unowocześnienia miejskiej i podmiejskiej komunikacji, realizowanego przez Krosno razem z ościennymi gminami. Projekt musi być musi być rozliczony do końca czerwca.
- Opóźnienie z finalizacją umowy nas martwi. Sygnalizujemy ten problem urzędowi marszałkowskiemu. Mam jednak nadzieję, że produkcja jest już na tyle zaawansowana, że kilka tygodni wystarczy Autosanowi - mówi prezydent Tomasz Soliński.