Na nocnej zmianie z czwartku na piątek w zakładzie Fiata w Tychach odkryto, że wiele zjeżdżających z produkcji, gotowych do sprzedaży aut ma mocne wgniecenia na dachu i rysy na drzwiach, poinformowała w sobotę "Rzeczpospolita".
- To nie wypadek przy pracy. Dotąd uszkodzenia blacharki mieliśmy tylko okazjonalnie - powiedział inny pracownik Fiata proszący o anonimowość.
Franciszek Gierot, szef Sierpnia '80 w zakładzie, twierdzi, że według nieoficjalnych informacji z dyrekcji Fiata zniszczono co najmniej 60 aut z jednego tylko dnia produkcji. – Ale według informacji od pracowników i ludzi z nadzoru zostało uszkodzonych nawet 200.
Według niego to może być działanie desperata lub grupy niezadowolonych pracowników.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
- To nie wypadek przy pracy. Dotąd uszkodzenia blacharki mieliśmy tylko okazjonalnie - powiedział inny pracownik Fiata proszący o anonimowość.
Franciszek Gierot, szef Sierpnia '80 w zakładzie, twierdzi, że według nieoficjalnych informacji z dyrekcji Fiata zniszczono co najmniej 60 aut z jednego tylko dnia produkcji. – Ale według informacji od pracowników i ludzi z nadzoru zostało uszkodzonych nawet 200.
Według niego to może być działanie desperata lub grupy niezadowolonych pracowników.
Więcej w "Rzeczpospolitej".