Politycy PiS mieli ambitne plany dotyczące aut elektrycznych. Tymczasem nawet ministerstwa nie dotrzymują terminów, informuje "Rzeczpospolita".
- Skoro premier Mateusz Morawiecki obiecał milion aut elektrycznych, wydawało mi się, że przynajmniej podległe mu ministerstwa będą przestrzegać prawa w tym zakresie - mówi poseł Lewicy Tadeusz Tomaszewski. Pod koniec roku wysłał do wszystkich ministerstw i Kancelarii Premiera zapytania, jaki procent samochodów osobowych stanowią tam pojazdy elektryczne.
Termin jego pism był nieprzypadkowy, bo zgodnie z ustawą o elektromobilności od 1 stycznia 2022 roku odsetek elektryków we flocie naczelnych lub centralnych organów administracji państwowej powinien wynosić co najmniej 10 proc. Jednak okazuje się, że ze spełnieniem tego wymogu rząd ma spore problemy.
Z odpowiedzi na zapytania posła wynika, że liderem elektromobilości jest Ministerstwo Klimatu i Środowiska, gdzie samochodów z takim napędem jest niemal 29 proc. Inne ministerstwa, którym udało się osiągnąć ustawowy wymóg, przekroczyły go już tylko nieznacznie. Są wśród nich resorty: aktywów państwowych, funduszy i polityki regionalnej, rozwoju i technologii, spraw wewnętrznych i administracji, spraw zagranicznych, rodziny i polityki społecznej oraz Kancelaria Premiera.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
Polska
Elektromobilność w rządzie idzie jak po grudzie
- Szczegóły
- Autor: Rzeczpospolita (Wiktor Ferfecki)