Kilkaset osób może znaleźć pracę w tyskiej fabryce. O ile kryzys nie pokrzyżuje planów rozruszania nowej produkcji - informuje "Puls Biznesu".
Z firm motoryzacyjnych dobiegają informacje o zwolnieniach pracowniczych. Tymczasem jest w Polsce firma, która (przynajmniej na razie) zapowiada, że będzie w przyszłym roku przyjmować do pracy. Mowa o Fiat Auto Poland w Tychach, największym polskim producencie aut. Już w tym roku spółka kierowana przez Enrico Pavoniego do produkcji Forda Ka przyjęła do pracy 1000 osób. Do tego trzeba dodać etaty, które powstały u lokalnych dostawców. Być może to nie koniec przyjęć.
- Rozważane jest zatrudnienie na przełomie I i II kwartału przyszłego roku kilkuset pracowników - twierdzi Zdzisław Arlet, dyrektor tyskiej fabryki.
Nowi ludzie to nowe projekty. Czyżby Fiat przymierzał się do produkcji następnego modelu auta w Tychach?
- Nie zawsze w grę musi wchodzić nowy model. Proszę pamiętać, że muszą upłynąć co najmniej dwa lata od zatwierdzenia projektu do jego wdrożenia. Niemniej zawsze można rozszerzać już wytwarzaną gamę samochodów - enigmatycznie mówi Zdzisław Arlet.
Więcej w "Pulsie Biznesu".
Z firm motoryzacyjnych dobiegają informacje o zwolnieniach pracowniczych. Tymczasem jest w Polsce firma, która (przynajmniej na razie) zapowiada, że będzie w przyszłym roku przyjmować do pracy. Mowa o Fiat Auto Poland w Tychach, największym polskim producencie aut. Już w tym roku spółka kierowana przez Enrico Pavoniego do produkcji Forda Ka przyjęła do pracy 1000 osób. Do tego trzeba dodać etaty, które powstały u lokalnych dostawców. Być może to nie koniec przyjęć.
- Rozważane jest zatrudnienie na przełomie I i II kwartału przyszłego roku kilkuset pracowników - twierdzi Zdzisław Arlet, dyrektor tyskiej fabryki.
Nowi ludzie to nowe projekty. Czyżby Fiat przymierzał się do produkcji następnego modelu auta w Tychach?
- Nie zawsze w grę musi wchodzić nowy model. Proszę pamiętać, że muszą upłynąć co najmniej dwa lata od zatwierdzenia projektu do jego wdrożenia. Niemniej zawsze można rozszerzać już wytwarzaną gamę samochodów - enigmatycznie mówi Zdzisław Arlet.
Więcej w "Pulsie Biznesu".