Klapa - tak bankowcy określają program poręczeń i gwarancji dla małych i średnich firm, którego celem było zachęcanie banków do udzielania kredytów przedsiębiorcom, pisze "Rzeczpospolita".
- Dlaczego rząd zlikwidował programy, które były znane, a banki i przedsiębiorcy z nich chętnie korzystały, a powołał twór, który w żaden sposób nie jest pomocny? - zastanawia się dyrektor departamentu klientów korporacyjnych w jednym z banków.
(...) Dotychczas BGK udzielił poręczeń i gwarancji na kwotę 3,7 mln zł. To niewiele, bo przed stworzeniem tego programu w rządowych analizach padały kwoty w miliardach złotych.
- Poręczenia są drogie i skomplikowane. BGK chce poręczać tylko kredyty dla dobrych i solidnych firm. Takie firmy nie potrzebują poręczeń, dostaną kredyt bez nich - tłumaczy "Rz" przedstawiciel banku, który podpisał umowę indywidualną z BGK, ale jak na razie jego klienci z tego programu nie korzystali. - W poprzednim systemie wykorzystywaliśmy nasze limity poręczeń z BGK w pełni, musieliśmy je nawet zwiększać.
Więcej w "Rzeczpospolitej".