Jak podkreśla Mirosław Rzeźniczek, wiceszef "Solidarności" w gliwickim Oplu, nowi pracownicy nie będą zatrudnieni bezpośrednio przez Opla, ale przez współpracującą z fabryką, zewnętrzną firmę Adecco Poland.
Niewykluczone, że wśród tych 700 pracowników znajdą się te osoby, które straciły pracę w Oplu na przełomie 2008/2009 roku, w związku z załamaniem na rynku motoryzacyjnym.
- Cieszymy się z informacji o uruchomieniu trzeciej zmiany, ale staramy się nie popadać w przesadny optymizm. Nasza fabryka, mimo doskonałej wydajność i jakości produkcji, nie jest samotną wyspą. Koledzy z belgijskiej fabryki Opla w Antwerpii tracą pracę, cięcia dotkną też inne europejskie fabryki naszej firmy, a sytuacja na rynku motoryzacyjnym jest bardzo trudna. Dlatego wciąż jesteśmy pełni obaw, co przyniosą najbliższe miesiące - mówi wiceszef „S" w Oplu.
Trzecia zmianę zlikwidowano w Oplu ponad rok temu, gdy po załamaniu na rynku samochodowym trzeba było drastycznie ograniczyć produkcję. Ten kryzys spowodował też cięcia w zatrudnieniu. Pracę straciło ponad 200 pracowników fabryki i blisko 800 osób zatrudnionych w zewnętrznych firmach kooperujących.
Przyjęcie teraz 700 pracowników oznacza, że zatrudnienie związane z produkcją Opli w Gliwicach zbliżyłoby się do takiego poziomu jak przed kryzysem.
Niewykluczone, że wśród tych 700 pracowników znajdą się te osoby, które straciły pracę w Oplu na przełomie 2008/2009 roku, w związku z załamaniem na rynku motoryzacyjnym.
- Cieszymy się z informacji o uruchomieniu trzeciej zmiany, ale staramy się nie popadać w przesadny optymizm. Nasza fabryka, mimo doskonałej wydajność i jakości produkcji, nie jest samotną wyspą. Koledzy z belgijskiej fabryki Opla w Antwerpii tracą pracę, cięcia dotkną też inne europejskie fabryki naszej firmy, a sytuacja na rynku motoryzacyjnym jest bardzo trudna. Dlatego wciąż jesteśmy pełni obaw, co przyniosą najbliższe miesiące - mówi wiceszef „S" w Oplu.
Trzecia zmianę zlikwidowano w Oplu ponad rok temu, gdy po załamaniu na rynku samochodowym trzeba było drastycznie ograniczyć produkcję. Ten kryzys spowodował też cięcia w zatrudnieniu. Pracę straciło ponad 200 pracowników fabryki i blisko 800 osób zatrudnionych w zewnętrznych firmach kooperujących.
Przyjęcie teraz 700 pracowników oznacza, że zatrudnienie związane z produkcją Opli w Gliwicach zbliżyłoby się do takiego poziomu jak przed kryzysem.