Karuzela zwolnień gwałtownie przyspiesza. Z informacji uzyskanych przez „Rz” wynika, że skala masowych redukcji zatrudnienia zgłoszonych przez firmy do urzędów pracy w listopadzie przekroczyła już 12,5 tys. osób.
Dla porównania w październiku było to niecałe 6,2 tys. O jedną piątą zwiększyła się także liczba przedsiębiorstw pozbywających się pracowników - ze 104 do 127.
Pracowników pozbywają się przede wszystkim branże produkujące w dużej części na eksport: motoryzacja, meblarstwo, przemysł tekstylny.
Związki zawodowe ostrzegają, że skala zwolnień wkrótce wzrośnie, bo coraz więcej zakładów wysyła pracowników na przymusowe urlopy. - W ten sposób zamrażają produkcję, a jeszcze nie zwalniają - tłumaczy Jacek Smagowicz, ekspert KK NSZZ „Solidarność”. Tak jest w zatrudniających niemal 4 tys. osób zakładach Michelin Polska w Olsztynie, gdzie przerywana jest produkcja opon. Związkowcy monitorują jednak sytuację tylko w dużych firmach. W małych może być gorzej.
Dziś GUS poda dane o stopie bezrobocia w listopadzie, która według resortu pracy wzrosła do 9 proc., z 8,8 proc. przed miesiącem.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
Dla porównania w październiku było to niecałe 6,2 tys. O jedną piątą zwiększyła się także liczba przedsiębiorstw pozbywających się pracowników - ze 104 do 127.
Pracowników pozbywają się przede wszystkim branże produkujące w dużej części na eksport: motoryzacja, meblarstwo, przemysł tekstylny.
Związki zawodowe ostrzegają, że skala zwolnień wkrótce wzrośnie, bo coraz więcej zakładów wysyła pracowników na przymusowe urlopy. - W ten sposób zamrażają produkcję, a jeszcze nie zwalniają - tłumaczy Jacek Smagowicz, ekspert KK NSZZ „Solidarność”. Tak jest w zatrudniających niemal 4 tys. osób zakładach Michelin Polska w Olsztynie, gdzie przerywana jest produkcja opon. Związkowcy monitorują jednak sytuację tylko w dużych firmach. W małych może być gorzej.
Dziś GUS poda dane o stopie bezrobocia w listopadzie, która według resortu pracy wzrosła do 9 proc., z 8,8 proc. przed miesiącem.
Więcej w "Rzeczpospolitej".