Większość firm spodziewa się spowolnienia i zamierza ciąć koszty od 5 do 30 proc. Doradcy przestrzegają przed zbyt pochopnym zwalnianiem ludzi, radzą poprawiać efektywność - informuje "Gazeta Prawna".
Większość firm spodziewa się spowolnienia i zamierza ciąć koszty od 5 do 30 proc. Doradcy przestrzegają przed zbyt pochopnym zwalnianiem ludzi, radzą poprawiać efektywność.
Największe oszczędności w wielu firmach znaleźć można w takich obszarach jak zakupy i niepotrzebne inwestycje, a nie wśród pracowników - mówi Wojciech Bogdan, partner firmy doradczej McKinsey&Company.
Skutki spowolnienia widać już w niektórych polskich lub działających w Polsce spółkach - nie tylko po złych wynikach finansowych, ale także po przestojach w produkcji i zwolnieniach. Według specjalistów, branżami, które pierwsze odczuwają efekty spowolnienia, są finanse, budowlanka, motoryzacja, a wkrótce dołączą do nich firmy z branży sprzedażowej. Cięcia zapowiadane są też w branży telekomunikacyjnej.
- Głębsze redukcje kosztów o więcej niż 10 proc. planują firmy z branży samochodowej (60 proc.), dóbr konsumpcyjnych (44 proc.) i finansowej (43 proc.). Natomiast przedstawiciele branży energetycznej planują redukcje o najwyżej 10 proc. - podkreśla Wojciech Bogdan.
- Jednym z najczęstszych błędów popełnianych przez firmy jest rozumienie optymalizacji jako czystej redukcji kosztów. To złe podejście, bo koszty optymalne to niekoniecznie koszty minimalne. Tnąc na szybko, można wylać dziecko z kąpielą i spowodować spadek przychodów lub ograniczyć sobie możliwości rozwoju w przyszłości - dodaje Anna Stępień z Optima Partners.
- Często zamiast skoncentrować się na kluczowych obszarach, firmy oszczędzają na spinaczach. A prawidłowe podejście do optymalizacji to skoncentrowanie się na kluczowych obszarach działalności, w których oszczędności przyniosą długookresowo najlepsze efekty - podkreśla Anna Stępień.
Kluczowe obszary, w których firmy powinny szukać oszczędności, w każdej branży są nieco inne, ale powody wzrostu zbędnych kosztów są prawie zawsze takie same. W czasach dobrej koniunktury firmy rozwijają się szybko i zapominają o dyscyplinie kosztów, tworząc dodatkowe struktury, działy, komórki w firmach.
- Przy szybkim wzroście często zbędnych kosztów nie widać, a szybki rozwój sprawia, że firmy nie dbają o dyscyplinę kosztów i przymykają oko na spadek efektywności - dodaje Anna Stępień.
Firmy doradcze, aby pomóc klientowi znaleźć oszczędności, analizują konkretne obszary, np. zakupu materiałów czy produkcji.
Więcej w "Gazecie Prawnej".