Tona aluminium z dostawą za trzy miesiące kosztowała wczoraj na rynku w Londynie 2542 USD, o 1 proc. mniej niż dzień wcześniej. Metal tracił na wartości razem z innymi surowcami wskutek coraz większych obaw o głębokie spowolnienie na świecie.
O rekordach z pierwszej połowy lipca, kiedy to aluminium kosztowało 3317 USD za tonę, pamięta coraz mniej inwestorów. Od tamtego czasu szary metal potaniał już bowiem o około 24 proc. Analitycy przewidują, że paniczna wyprzedaż aktywów, po tym jak kryzys na rynku kredytowym zebrał kolejną ofiarę w postaci banku Lehman Brothers, może potrwać jeszcze jakiś czas. To nie będzie dobre dla metali i reszty surowców, bo prawdopodobnie także nie unikną przeceny. Miedź, której notowania zachowują się często bardzo podobnie jak aluminium, taniała wczoraj nawet o 3 proc., do 6720 USD za tonę i tak jak aluminium była najtańsza od stycznia. Dzień wcześniej miedź straciła 2,7 proc., a aluminium 3,4 proc. wartości.
Analitycy są zgodni, że w średnioterminowej perspektywie, gdy emocje nieco opadną, ceny aluminium i reszty metali bazowych będą zależeć w największej mierze od tego, jak obecne kłopoty banków wpłyną na kondycję światowej gospodarki.
Więcej w dzisiejszym "Parkiecie".