Przywódcy zdominowanego przez Demokratów Kongresu uzgodnili wstępnie z Białym Domem plan ratowania od bankructwa koncernów samochodowych przez udzielenie dwóm spośród nich awaryjnej pożyczki z budżetu w wysokości 15 miliardów dolarów.
General Motors i Chrysler, które miałyby otrzymać pożyczkę, zostaną w zamian poddane ścisłemu nadzorowi rządu federalnego i będą musiały przedstawić szczegółowy plan uzdrowienia swej sytuacji finansowej. Rząd powoła specjalnego "samochodowego cara" - jak nazwano tę funkcję - do kontrolowania realizacji tego planu.
Na podstawie uzgadnianego planu rząd uzyskałby również upoważnienie do przejmowania udziałów w firmach samochodowych.
Trzeci koncern z "wielkiej trójki" z Detroit, Ford Co., jest w nieco lepszej sytuacji i jego dyrekcja zawiadomiła w poniedziałek, że nie będzie się ubiegać o krótkoterminową pomoc państwa.
Oczekuje się, że Kongres może głosować nad uzgodnionym pakietem pomocy jeszcze w tym tygodniu.
Punktem spornym może stać się osoba planowanego "cara samochodowego", jako że prezydent George Bush, który miałby go mianować, za sześć tygodni odchodzi z urzędu. Demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi wyraziła nadzieję, że prezydent Barack Obama nie będzie go musiał wymieniać.
Producenci samochodów zabiegali do niedawna o pożyczki na łączną kwotę 34 miliardów dolarów, zapewniając, że spłacą je z procentami.
Wiadomość o dogadywaniu się Kongresu i Białego Domu w sprawie pożyczki spowodowała hossę na giełdzie w Nowym Jorku. Akcje GM i Forda poszły w górę - odpowiednio - o 21 i 25 procent.
Według sondażu "Washington Post" większość Amerykanów - 54 procent - jest nadal przeciwko ratowaniu koncernów samochodowych na koszt podatnika. Popiera to 37 procent, reszta nie ma zdania w tej sprawie.
General Motors i Chrysler, które miałyby otrzymać pożyczkę, zostaną w zamian poddane ścisłemu nadzorowi rządu federalnego i będą musiały przedstawić szczegółowy plan uzdrowienia swej sytuacji finansowej. Rząd powoła specjalnego "samochodowego cara" - jak nazwano tę funkcję - do kontrolowania realizacji tego planu.
Na podstawie uzgadnianego planu rząd uzyskałby również upoważnienie do przejmowania udziałów w firmach samochodowych.
Trzeci koncern z "wielkiej trójki" z Detroit, Ford Co., jest w nieco lepszej sytuacji i jego dyrekcja zawiadomiła w poniedziałek, że nie będzie się ubiegać o krótkoterminową pomoc państwa.
Oczekuje się, że Kongres może głosować nad uzgodnionym pakietem pomocy jeszcze w tym tygodniu.
Punktem spornym może stać się osoba planowanego "cara samochodowego", jako że prezydent George Bush, który miałby go mianować, za sześć tygodni odchodzi z urzędu. Demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi wyraziła nadzieję, że prezydent Barack Obama nie będzie go musiał wymieniać.
Producenci samochodów zabiegali do niedawna o pożyczki na łączną kwotę 34 miliardów dolarów, zapewniając, że spłacą je z procentami.
Wiadomość o dogadywaniu się Kongresu i Białego Domu w sprawie pożyczki spowodowała hossę na giełdzie w Nowym Jorku. Akcje GM i Forda poszły w górę - odpowiednio - o 21 i 25 procent.
Według sondażu "Washington Post" większość Amerykanów - 54 procent - jest nadal przeciwko ratowaniu koncernów samochodowych na koszt podatnika. Popiera to 37 procent, reszta nie ma zdania w tej sprawie.