Po niespełna pół roku od ogłoszenia bankructwa, cięciach zatrudnienia i likwidacji kilku modeli General Motors wrócił na giełdę, czytamy w "Rzeczpospolitej".
W pierwszych minutach obrotu rynek wycenił akcje General Motors na o 7 proc więcej niż wyznaczono to w ofercie publicznej, czyli po 35 dolarów za akcję.
Potem cena wzrosła do 35,99, by znów spaść do 35 dolarów. To znaczy,że udział państwa, które pożyczyło GM 50 mld dolarów zmniejszył się do 33 proc. To największa oferta publiczna nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale i na świecie. Niespełna półtora roku temu GM ogłosił bankructwo.
Więcej w "Rzeczpospolitej".
W pierwszych minutach obrotu rynek wycenił akcje General Motors na o 7 proc więcej niż wyznaczono to w ofercie publicznej, czyli po 35 dolarów za akcję.
Potem cena wzrosła do 35,99, by znów spaść do 35 dolarów. To znaczy,że udział państwa, które pożyczyło GM 50 mld dolarów zmniejszył się do 33 proc. To największa oferta publiczna nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale i na świecie. Niespełna półtora roku temu GM ogłosił bankructwo.
Więcej w "Rzeczpospolitej".