Kolejny klient Magna International wyraża swoje obawy czy nie nastąpi konflikt interesów, po tym jak kanadyjsko-austriackie konsorcjum stanie się większościowym udziałowcem w Oplu.
W sobotnim wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" przedstawiciel BMW powiedział, że zawsze pojawia się problem gdy dostawca staje się konkurentem w produkcji samochodów.
"Magna musi bardzo dobrze poradzić sobie z rozdzieleniem obu działalności. Jeśli zobaczymy konflikt interesów, zareagujemy", powiedział szef produkcji BMW, Frank-Peter Arndt.
Odniósł się do dotychczasowej współpracy z Magna Steyer w Grazu. Dzięki oddzielnym liniom produkcyjnym dla modelu BMW X3 oraz dla konkurencyjnego Mercedesa klasy G, zachowana jest poufność informacji i technologii. Arndt podkreślił, że do tej pory Magna dobrze sobie z tym radziła.
I chociaż Opel nie jest bezpośrednią konkurencją dla BMW na rynku motoryzacyjnym, to bawarski koncern będzie musiał zareagować jeśli znajdzie własne rozwiązania w produkcie rywala.
"To zupełnie inne wyzwanie gdy Magna sama buduje i sprzedaje samochody na rynku", dodał.
W zeszłym roku współpraca z BMW przyniosła kanadyjsko-austriackiemu konsorcjum 4,44 mld dolarów sprzedaży, co stanowił 19 proc. przychodów dostawcy. BMW jest drugim po GM partnerem Magny.
W zeszłym tygodniu Volskwagen jako pierwszy wyraził swoje obawy co do możliwości wystąpienia konfliktu interesów we współpracy z Magną, po tym jak ogłoszono, że GM rekomendował ją jako inwestora w Oplu.