Po poniedziałkowym spotkaniu pomiędzy zarządem Opla i reprezentacją pracowników widać istotne różnice w ocenie planów restrukturyzacji marki.
Pracownicy poinformowali, że Opel planuje cięcie zatrudnienia, wyższe o 2 tys. miejsc pracy od wcześniej zapowiedzianego.
"To niewytłumaczalne, że plan obejmuje większe cięcia w zatrudnieniu, co było ukrywane aż do teraz", powiedział po spotkaniu dziennikarzom Klaus Franz. "Oceniamy to jako całkowicie nieszczere", dodał.
Opel zaprzeczył temu w wydanym oświadczeniu, twierdząc, że 2 tys. dotyczy tych pracowników, którzy w 2006 r. wyrazili zgodę na przejście na wcześniejsza emeryturę.
Ale jak informuje agencja "Reutera" powołując się na dokumenty z tak zwanego “Viability Plan VI” Opla, zatrudnienie ma być zredukowane o 9 960 pracowników do 37,7 tys. Większość z nich miałaby przypaść na zakłady w Niemczech (-5 660 miejsc pracy). Tymczasem według stanowiska Opla zwolnionych ma być 8,3 tys. pracowników, w tym w Niemczech 4 tys.
Związkowcy zastanawiają się również co stanie się z zakładem w Luton, po tym jak w 2014 r. produkcja w nim zostanie ograniczona o 40 proc.
Poniedziałkowe spotkanie było pierwszym, po tym jak w styczniu GM Europe ogłosił, że zamknie zakład w Antwerpii, co związkowcy określili "wypowiedzeniem wojny". Na 23 lutego zaplanowane jest kolejne spotkania, podczas którego mają być omawiane kolejne kroki.