Niemiecki rząd oczekuje, że w nadchodzących tygodniach nastąpi przełom w negocjacjach dotyczących przejęcia koncernu motoryzacyjnego Opel.
"Na koniec musimy dojść do wspólnego rozwiązania. To się uda. Krok po kroku posuwamy się do przodu" - powiedział w środę rzecznik rządu w Berlinie Ulrich Wilhelm.
Zapewnił, że nie jest zaniepokojony postępowaniem amerykańskiego właściciela Opla, koncernu General Motors, który według nieoficjalnych informacji preferuje belgijski fundusz RHJ jako nowego inwestora dla Opla.
Niemieckie władze oraz związki zawodowe w Oplu opowiadają się za przejęciem spółki przez kanadyjsko-austriackie konsorcjum Magna oraz rosyjski bank państwowy Sbierbank.
"Każdy ma wprawdzie swoje określone interesy, ale na końcu strony muszą się porozumieć" - dodał. Według Wilhelma rząd federalny jest zainteresowany możliwie największym zabezpieczeniem poręczeń, których państwo ma zamiar udzielić Oplowi. Gwarancje te mają opiewać na 4,5 mld euro w przypadku przyjęcia spółki przez Magnę.
Za "ważny krok" rzecznik uznał decyzję Magny, która poprawiła swą ofertę, proponując dokapitalizowanie Opla większą kwotą - 350 mln euro zamiast początkowo proponowanej sumy 100 mln euro.
Jeszcze w tym tygodniu w Waszyngtonie, na marginesie spotkania przygotowawczego do szczytu G20 w Pittsburghu, może dojść do rozmów na temat Opla pomiędzy doradcą niemieckiej kanclerz Jensem Weidemannem z przedstawicielami rządu USA.
Tymczasem główny negocjator General Motors w sprawie Opla, wiceprezes grupy John Smith napisał w blogu na stronie internetowej koncernu, że oferta Magny zawiera elementy, na które nie może zgodzić się GM.