W piątek Ministerstwo Gospodarki ma zaprezentować resortowy plan „działania na rzecz stabilności i rozwoju”, który będzie uszczegółowieniem rządowego programu - informuje "Dziennik (WSJ)".
W zarysie przedstawionym przez wicepremiera Waldemara Pawlaka w ostatnią środę wymieniono blisko 30 działań, które zamierza podjąć resort.
Problem jednak w tym, że pytani przez nas ekonomiści nie kryją swej rezerwy do planu Pawlaka. - Ten dokument powstał zza biurka, jest oderwany od rzeczywistości - mówi Arkadiusz Protas, wiceperezes Business Centre Club.
Najważniejsze punkty programu Min. Gospodarki
- Zwiększenie liczby projektów inwestycyjnych, które mogą liczyć na rządowe wsparcie
- Nowelizacja rozporządzenia upraszczającego i przyspieszającego procedury przyznawania środków w ramach unijnych programów operacyjnych
- Opracowanie programu pomocowego wraz z ustawą określającą zasady pomocy publicznej poszczególnym branżom
- Wprowadzenie systemu akcyzy na samochody, której wysokość będzie uzaleźniona od wielkości emisji CO2
- Nowelizacja ustawy o SSE, która umożliwi obejmowanie strefa gruntów prywatnych
A już dziś wiadomo, że na pieniądze z gwarancji trzeba będzie poczekać. Według Protasa doradzającego BGK gwarancje rządowe, którymi będzie dysponował ten bank, mogą ruszyć dopiero za około dwa miesiące.
Eksperci wskazują, że jedynym narzędziem w planie Pawlaka, które sprzyja zagranicznym inwestorom, są rozwiązania, które ułatwią nowemu kapitałowi korzystanie z ulg podatkowych właściwych dla Specjalnych Stref Ekonomicznych (SSE) bez konieczności lokowania inwestycji na ich obszarze.
Więcej w "Dzienniku (WSJ)".