Związkowcy domagają się przywrócenia do pracy zwolnionego szefa zakładowej Solidarności oraz pracowników, którzy otrzymali wypowiedzenia po strajku ostrzegawczym z 26 maja. 16 czerwca w spółce rozpocznie się strajk generalny.
Akcja protestacyjna rozpoczęła się o godzinie 14.00, kiedy w Nexteer zakończyła się pierwsza zmiana. Pikieta trwała ok. godziny. Pracowników tyskiej firmy w proteście wsparli koledzy z śląskich zakładów motoryzacyjnych oraz z innych branż. - Dzisiaj widać, co to znaczy Solidarność. Dziękuję, że jesteście tu dzisiaj z nami, że razem z nami sprzeciwiacie się działaniom naszej dyrekcji, która łamie prawo. Dlatego mam nadzieję, że przed czwartkiem dyrekcja się jeszcze obudzi, że uda się uniknąć strajku. My chcemy rozmawiać - podkreślił Grzegorz Zmuda, zwolniony szef zakładowej Solidarności.
- Dla zarządu firmy Nexteer zwolnienie pracownika za udział w strajku to jest normalne działanie. Dla nich zwolnienie przewodniczącego związku zawodowego Solidarność, legalnie wybranego i działającego w ramach prawa, jest niczym. W ostatnim czasie nasila się takie zjawisko, że w dużych zakładach w całej Polsce zarządy, kierownicy, dyrektorzy mają za nic pracownika. Traktują go jak przedmiot, jak chłopa pańszczyźnianego. Na to nie pozwolimy - powiedział podczas pikiety Ryszard Drabek, wiceprzewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności.
- Podkreślam, że ta pikieta jest ostatnim tak pokojowym protestem. Jeżeli nie zasiądziemy do rozmów, 16 czerwca rozpocznie się tu strajk. Jeżeli znowu za udział w proteście zaczną zwalniać pracowników, to przyjedziemy tu ponownie. Ale będzie nas znacznie więcej i wtedy już tak spokojnie nie będzie - dodał.
Polska
"Solidarność": pikieta przed Nexteer Automotive Poland w Tychach
- Szczegóły
- Autor: NSZZ Solidarność
Około 300 osób członków Solidarności demonstrowało przed zakładem Nexteer Automotive Poland w Tychach.