Pracodawcy znaleźli sposób na obniżenie kosztów: zwalniają etatowych pracowników i próbują ich zastąpić stażystami - informuje "Rzeczpospolita".
Zainteresowanie stażami przerosło oczekiwania urzędów pracy.
Według dziennika, stażysta z pośredniaka to doskonały sposób na łatanie dziur w firmowym budżecie. Za stażystę płaci bowiem urząd pracy. Pracodawca nie musi dawać mu pensji ani odprowadzać składek na ubezpieczenia społeczne.
Urząd wypłaca pieniądze stażyście - stypendium stażowe w wysokości 791 zł. PUP od tej kwoty odprowadza także składki: emerytalną, rentową i wypadkową.
Więcej w "Rzeczpospolitej".